Gangster za kratami- 28 maja – w Areszcie Śledczym ląduje Henryk L. "Lewatywa”. Były boss bydgoskiego światka podziemnego przełomu lat 90. i pierwszej dekady XXI wieku skończył odsiadkę w 2009 roku. Dwa tygodnie przed majowym aresztowaniem wabi współwłaściciela klubu przy ulicy Stary Port do restauracji w okolicy stadionu żużlowego "Polonii”. Żąda od niego pół miliona zł haraczu za "ochronę” klubu.
Restaurator nie daje się zastraszyć, mimo że został porażony przez gangstera paralizatorem, idzie ze sprawą na policję. Śledczy nieoficjalnie przyznają, że gigantyczny haracz może wynikać z próby wyrównania rachunków między mężczyznami z dawnych lat. Śledztwo trwa, a prokuratorzy mając pod ręką "Lewatywę” zarzucaja mu coraz więcej przestępstw dokonanych w ciągu kilkunastu miesięcy od wyjścia na wolność.
Kto zabił dyrektora PZU?- 30 czerwca - rusza proces o zabójstwo w 1999 roku Piotra Karpowicza, dyrektora bydgoskiego PZU Oddziału Likwidacji Szkód. Na ławie oskarżonych dopiero jednak we wrześniu zasiadają główni oskarżeni – "Lewatywa” oraz Tomasz G., były biznesmen, diler Mercedesa z Brzozy Bydgoskiej. W tym samym czasie Sąd Okręgowy wydaje list gończy, a następnie Europejski Nakaz Aresztowania za Adamem S. "Smołą”.
To właśnie "Smoła” miał być wykonawcą egzekucji na Karpowiczu (dyrektor został zastrzelony na parkingu przed gmachem PZU, przy ulicy Wojska Polskiego) i zainkasować za to około 50 tys. dolarów.
Koniec narkotykowego gangu- 20 grudnia – policjanci Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy i antyterroryści z Dolnego Śląska wspólnie zatrzymują sześciu członków najgroźniejszego od 10 lat gangu w Kujawsko-Pomorskiem.
Grupą Dowodził Tomasz B. posługujący się pseudonimem "Kadafi”, Gangsterzy mają na koncie handel narkotykami – przez dekadę wprowadzili do obiegu 830 kg marihuany i amfetaminy. Mają teżinne zarzuty – wymuszenia, rozboje, usiłowanie zabójstwa i czerpanie dochodów z prostytucji.
