Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To będzie kadencja szczególna

Rozmawiała Małgorzata Święchowicz mał[email protected]
Rozmowa z prof. Józefem Kubikiem, nowym rektorem Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy

- Ciasno tu, w Instytucie Mechaniki, ale jest wyjście na patio. Nie żal zostawiać, przenosić się do gabinetu rektora?
- Oddam Instytut w dobre ręce, więc nie żal.

- Boi się pan, panie profesorze? To będzie kadencja szczególna, może najważniejsza ze wszystkich: uczelnia rok temu została Uniwersytetem Kazimierza Wielkiego i do 2010 musi spełnić wyśrubowane uniwersyteckie wymagania. Jeżeli nie - przyjdzie zmienić szyld. I to może pana rękoma trzeba będzie ściągać tę tabliczkę...
- Jeżeli myśli się o umocnieniu uniwersytetu, trzeba mieć odwagę. Obawy nie mogą przerastać chęci, tłumić optymizmu.

- Spójrzmy prawdzie w oczy: UKW ma teraz siedem uprawnień do doktoryzowania, w myśl ustawy o szkolnictwie wyższym, szerokoprofilowy uniwersytet musi mieć przynajmniej dwanaście. Do 2010 roku trzeba je zdobyć.
- To prawda. Uniwersytet, zgodnie z ustawą, powinien mieć przynajmniej dwanaście uprawnień do doktoryzowania, z tego dwa w dziedzinie nauk humanistycznych - to nasza uczelnia spełnia z naddatkiem, bo mamy tych uprawnień sześć.
W dziedzinie nauk matematycznych, jak dotychczas, nie mamy żadnego i o szybki sukces będzie trudno. Ale możemy podnieść rangę fizyki, doprowadzić do studiów magisterskich a następnie całkiem realnie myśleć o uprawnieniach. To będzie możliwe również w dyscyplinie mechanika.

- A nauki przyrodnicze?
-Bardzo bliscy jesteśmy decyzji o przygotowaniu wniosku w sprawie doktoryzowania w dziedzinie biologii. Dysponujemy silną kadrą i znaczącym dorobkiem naukowym. Mniej optymistycznie wygląda to w zakresie geografii gdzie stoimy przed koniecznością uzupełnienia i stabilizacji kadrowej.

- A nauki ekonomiczne? Chyba jednak nie ma szans, aby w trzy-cztery lata zdobyć wymagane uprawnienia.
- Nie będziemy bez szans, jeżeli osiągniemy wymienione wcześniej uprawnienia i pokażemy, że idziemy w dobrym kierunku, że jest dynamika, rozwój...

- W tym roku miał ruszyć nabór na filozofię, stosunki międzynarodowe. Były zapowiedzi. I nic.
- Spokojnie (prof. Kubik z pliku dokumentów na stole wyciąga raport komisji powołanej do opracowania programu rozwoju uniwersytetu. Przewodniczy tej komisji. W raporcie są prognozy, wykresy, słupki, kierunki - cała przyszłość uczelni. Zespół przygotowywał raport od lutego). Od przyszłego roku rekrutować będziemy na filozofię, stosunki międzynarodowe i takie kierunki, jak dziennikarstwo, praca socjalna, ochrona środowiska. Reaktywujemy też informację naukową i bibliotekoznawstwo, bo widoczne jest duże zainteresowanie.
To nie są życzenia, tylko realny plan, kierunki te są już zaakceptowane przez senat. Rysuje się także realna możliwość aby od 2008 do 2010 stopniowo prowadzić nabór na socjologię, ekonomię, kulturoznawstwo, pedagogikę specjalną, turystykę i rekreację...

- A kiedy zaczniecie kształcić prawników?
- Z tym może być kłopot, bo silne wydziały prawa są za miedzą - na poznańskim Uniwersytecie Adama Mickiewicza i toruńskim Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. Bardziej realna wydaje się możliwość kształcenia na poziomie magisterskim na kierunku administracja.

- Mówiłam, że to będzie ciężka kadencja.
- Żyję trochę w niepewności - do końca września potrwa rekrutacja na studia zaoczne i dopóki jej nie zamkniemy, nie będę spokojny. Nie jest żadną tajemnicą, że podobnie jak w innych uczelniach środki pieniężne pozyskane za usługi edukacyjne na studiach niestacjonarnych pozwalają łagodzić pewne trudności finansowe.
Jeżeli nabór w tym roku nie będzie taki, jak ubiegłoroczny - może to być dla nas żółte światło.

- Trzeba więc uważać na finanse? Uczelnie walczą o profesorów, chętnie podkupią...
- Wiele uczelni jest w takiej sytuacji, jak my; do 2010 muszą uruchomić nowe kierunki, zdobyć uprawnienia do doktoryzowania...

- A bez profesorów ani rusz. Profesor jest dziś w cenie?
- W dużym stopniu działa rynek.

- Odbije się to na bydgoskim uniwersytecie?
- Zrobiłem spotkanie z dyrektorami naszych instytutów i katedr. Muszę powiedzieć, że nie rozmawialiśmy tylko o trudnościach.
Pogłębiona analiza wskazała, że rozwój i potencjał kadry naukowej uniwersytetu przy pewnym dodatkowym wysiłku pozwala na wprowadzenie nowych, atrakcyjnych i potrzebnych w regionie kierunków kształcenia, chociaż do doktoryzowania w niektórych dziedzinach wciąż będzie odczuwalny niedobór.

- A to nie jedyne zmartwienie uniwersytetu?
- Nasza uczelnia cierpi na brak dobrej infrastruktury. W ciągu ostatnich 10 lat podwoiliśmy liczbę kadry i liczbę studentów, a nie było w tym czasie dużych inwestycji. Jest nam ciasno.

- Przecież władze miasta co i rusz dają coś w prezencie...
- Ostatnio piękny budynek "Copernicanum" - przyznaję i jesteśmy za to bardzo wdzięczni. Wcześniej głównie obiekty sportowe, które wymagają dużych nakładów...
Brakuje nam inwestycji, która by pozwoliła rozładować ścisk i byłaby wizytówką uniwersytetu. Jesteśmy w mieście mało widoczni, rozproszeni w 22 punktach. To rozproszenie też dużo kosztuje - każdego z budynków trzeba oddzielnie pilnować, trzeba mieć tam obsługę... Chciałbym odejść od ciągłych remontów i adaptacji. Uczelni trzeba dużych inwestycji.
Marzy mi się trakt uniwersytecki - ciąg budynków, które by akcentowały uniwersyteckość miasta. Na razie cieszymy się decyzją o przyznaniu 15 mln euro w ramach funduszy europejskich na tzw. Programy Kluczowe w Województwie Kujawsko-Pomorskim.
Myślę, że będzie to dobry początek. Pierwszy etap inwestycyjny: Collegium Humanum - pomiędzy ul. Berwińskiego, ks. Sieńki i Ogińskiego. Blisko Bazyliki i Focus Parku. Drugi - Centrum Transferu Wiedzy. Najlepiej w sąsiedztwie campusu. Trzeci - Centrum Integracji Społecznej przy Instytucie Psychologii. Bardzo żałuję, że uczelnia w niewielkim stopniu zabiegała o unijne środki wcześniej.

- Wtedy wszyscy chcieli mieć uniwersytet w Bydgoszczy, deklarowali pomoc: władze miasta, politycy, nawet przedsiębiorcy. Każdy chciał się dołożyć. Co z ich obietnicami? Z tamtym zapałem? Wygasł?
- Zapał był. Przykro mi to mówić, lecz zauważyłem, że ogień w ludziach przygasł. A może to naturalna kolej rzeczy, że po sukcesie przychodzi rozprężenie. Chodząc korytarzami uczelni widziałem, że nie ma entuzjazmu, radości z tego, że oto mamy uniwersytet. Pytałem nawet: dlaczego? Przecież energia, pomysły, powinny nas wszystkich aż rozsadzać. Chciałbym umieć poruszyć w ludziach pokłady optymizmu, zjednoczyć wszystkich wokół idei uniwersyteckości.

- Wie pan, że nie będzie łatwo? Mija rok odkąd Akademia Bydgoska stała się Uniwersytetem Kazimierza Wielkiego, i niestety nie zyskała lepszej pozycji wśród polskich uczelni. W prestiżowym rankingu "Rzeczpospolitej" i "Perspektyw" jest na 66 miejscu, rok wcześniej była o trzy oczka wyżej. Uczelnia nie jest najlepiej postrzegana przez pracodawców. Ale chyba najbardziej niepokojące jest to, że ma kiepską opinię wśród własnej kadry naukowej.
- To przykre. Może, po części, winna jest dość skromna baza? Przez wiele lat, jak mówiłem, nie było znaczących inwestycji. Tymczasem budowa potrafi jednoczyć ludzi, tworzy klimat rozwoju, rodzi entuzjazm. Jeżeli naukowiec ma nowoczesną pracownię, ma dobry zespół, czuje się związany z uczelnią, utożsamia się z nią.
Gdy się przejść po innych uniwersytetach, czuje się tę niezwykłą atmosferę świątyni wiedzy - nawet mury robią wrażenie, korytarze, przestrzeń, popiersia ludzi zasłużonych dla nauki...

- A tu stare boazerie i wszędzie ogłoszenia: wynajmę pokój studentowi.
- Mnie to martwi. Chciałbym, idąc korytarzem, widzieć historię ale także rozwój tej uczelni. Chciałbym, żeby to inaczej wyglądało, bardziej licowało z uniwersytetem. Mamy główny budynek z ciemnym, małym wejściem...

- Teraz zamknięte. Remont?
- Czy wszystko muszę zdradzać?

- Musi pan.
- Wejście do głównego budynku uniwersytetu zmieni się, będzie ładniejsze, szersze. Będzie nowa sala Senatu, poprawa warunków Rektoratu i otoczenia. Poprawią się także warunki w niektórych instytutach i katedrach oraz domach akademickich.

- Będzie nowy Rektorat? No to się panu dostanie, powiedzą, że jeszcze nie odebrał insygniów, a już gniazdko sobie wije.
- Chociaż powaga i prestiż uniwersytetu całkowicie uzasadnia potrzebę takich zmian to i z takimi opiniami muszę się liczyć. Recenzentów nigdy nie brakuje. Będą mieli co mówić, bo dużo się dzieje, jeszcze więcej będzie się działo. I z tego będę rozliczany.

***
Prof. Józef Kubik jest specjalistą nauk technicznych, dotąd kierował Instytutem Mechaniki Środowiska i Informatyki Stosowanej UKW, stworzył Centrum Doskonałości Badań Materiałów Porowatych, przez dwie kadencje był prorektorem ds. nauki i współpracy z zagranicą. Od 1 września jest rektorem UKW. Wybory rektorskie wygrał już w grudniu ubiegłego roku, ale nie objął wówczas urzędu - uczelnią przez ten czas kierował poprzedni rektor, prof. Adam Marcinkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska