Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"To jest film dla normalnych ludzi"

Rozmawiał Roman Laudański
Tomasz Hypki inżynier lotniczy, wydawca miesięcznika “Skrzydlata Polska”.
Tomasz Hypki inżynier lotniczy, wydawca miesięcznika “Skrzydlata Polska”. archiwum
- To jest film dla normalnych ludzi, na co dzień ogłupianych bzdurnymi wymysłami, na które nie ma żadnych dowodów. Dla nich może być ozdrowieńczy - mówi Tomasz Hypki inżynier lotniczy, wydawca miesięcznika “Skrzydlata Polska".

- Jakie wrażenia ma pan po obejrzeniu "Śmierci Prezydenta" - filmu z serii "Katastrofy w przestworzach" nadanego dziś przez kanał National Geographic?
- Profesjonalny film nakręcony w konwencji pozbawionej emocji, ale - w przeciwieństwie do innych odcinków - z kontekstem historycznym stosunków polsko-rosyjskich. Jego twórcy wyjaśnili, czym jest Katyń dla Polaków.

- Twórcy "Katastrof w powietrzu" starają się zawsze - minuta po minucie - odtworzyć ostatnią fazę lotu.
- Odbiorca musi zadać sobie pytanie, dlaczego pomimo tego, że w Smoleńsku nie było warunków do lądowania, samolot prezydencki próbował to zrobić? W filmie jest odpowiedź - o mniej lub bardziej formalnych naciskach. Ukazana jest postać dyrektora Kazany, który stwierdza: "no to mamy kłopot". Przywołana zostaje też postać gen. Błasika. Pokazane zostały najważniejsze błędy, które załoga polskiego samolotu popełniła podchodząc do lądowania.

Przeczytaj także: "Śmierć prezydenta" już dziś w National Geographic. Transmisja o 21

- Jest również udział strony rosyjskiej w tej katastrofie?
- Ukazano dylematy związane z presją obu stron, żeby lot jednak się odbył. Są rosyjscy kontrolerzy, którzy nie rozumieją, dlaczego Polacy tak się pchają do lądowania we mgle? Pomimo tego, że kilka razy mówili, iż na źle wyposażonym, na co dzień zamkniętym, lotnisku nie ma warunków do lądowania. Czy nie za wcześnie na taki film? Jeżeli mielibyśmy analizować kwestię odpowiedzialnych za bałagan przy organizacji tego lotu po polskiej stronie, to należałoby jeszcze czekać na zakończenie prac prokuratury. Dodam, że nie mam do niej zaufania, jako skrajnie zależnej od zwierzchników. A przecież mniejszą lub większą odpowiedzialność za fatalne przygotowanie feralnego lotu ponosi kilku naszych ministrów. Jeśli chodzi o stronę lotniczą, to można spierać się o rolę gen. Błasika, czy wpływu na decyzje załogi wcześniejszego lotu do Gruzji i jego konsekwencji dla pilotów. Filmowcy opisali jednak przede wszystkim ostatnią fazę lotu, która została szczegółowo udokumentowana. Jest dla nich jasne, że jeśli samolot łamał drzewa na określonej wysokości, to nie mógł być trzy razy wyżej! Do tego korzystają z zapisów kilku rejestratorów. Ten samolot nie spadł na środku Atlantyku! Jest to jeden z najbardziej banalnych pod względem zbadania technicznego wypadek w historii lotnictwa.

- Film nie zadowoli zwolenników zamachu?
- To jest film dla normalnych ludzi, na co dzień ogłupianych bzdurnymi wymysłami, na które nie ma żadnych dowodów. Dla nich może być ozdrowieńczy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska