TAKIE SĄ OSOBY URODZONE W CZWARTEK
CZWARTEK
Czwartek to dzień tygodnia rządzony przez Jowisza, który jest optymistą, miłym, zabawnym i bardzo towarzyskim bogiem. Dlatego osoby urodzone we czwartek to dusze towarzystwa. Zdaniem astrologów to także wielcy szczęściarze, którzy otrzymują od losu wszystko, czego zapragną - los im sprzyja. To osoby uśmiechnięte i optymistycznie nastawione do życia, szczere i prostolinijne. Nie lubią kłamstwa, kombinowania i oszukiwania. Można na nich polegać.
TAKIE SĄ OSOBY URODZONE W PIĄTEK
PIĄTEK
Piątkiem rządzi Wenus, planeta miłości, równowagi, piękna, romansu, elegancji i przyjemności. Osoby urodzone w piątek to często artyści obdarzeni talentem i poczuciem piękna. Mogą być wręcz narcyzami. Są łagodne, pełne naturalnego uroku i wdzięku. Bardzo poważnie traktują miłość. Są też bardzo konsekwentnie w dążeniu do celu. Rozgniewane stają się bardzo niebezpieczne - mogą wpadać w szał i walczyć.
TAKIE SĄ OSOBY URODZONE W SOBOTĘ
SOBOTA
Sobota to dzień należący do Saturna, boga bogactwa, wolności i rolnictwa. Niestety, niekoniecznie oznacza to, że osoby urodzone w sobotę wyrosną na bogatych. Są raczej skromne, pilne, mądre, praktyczne, bardzo pracowite, sumienne i obowiązkowe, wytrwałe, konsekwentne, odpowiedzialne, systematyczne i punktualne. Mogą wydawać się bardzo surowe i opanowane, sprawiać wrażenie pesymistów, bywają oziębłe i podejrzliwe, nie lubią okazywać uczuć. Czasem bywają złośliwe.
TAKIE SĄ OSOBY URODZONE W NIEDZIELĘ
NIEDZIELA
Według astrologii, osoby urodzone w niedzielę są szczęściarzami. To ludzie energiczni, pogodni, życzliwie nastawieni do innych, bystrzy, kreatywni i hojni. Są także zwykle dość... głośni. Uparcie dążą do celu i mają silną wolę. Często cechuje je bezinteresowność, empatia i chęć niesienia pomocy innym. Gdy ktoś je zrani, bardzo cierpią. Osoby urodzone w niedzielę często szukają swojej własnej drogi, wyróżniają się w tłumie i szukają światła reflektorów. Niedziela to początek tygodnia, dlatego osoby urodzone w tym dniu są naturalnymi przywódcami i liderami.
