Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To ostatnie już miesiące znanych nam Niemiec. Teraz czas na przemeblowanie

Adam Willma
Marcin Kędzierski
Marcin Kędzierski Archiwum
W wydarzenia, które dziś obserwujemy, to już nawet nie ostatnie lata, ale ostatnie miesiące tego układu. Kanclerz Merkel próbuje testować wariant austriacki, w którym Sebastian Kurz przejął postulaty antysystemowców. W Niemczech jednak taki scenariusz się nie powiedzie i czeka nas najprawdopodobniej defragmentacja tamtejszej sceny politycznej.

Rozmowa
z doktorem MARCINEMKĘDZIERSKIM, ekspertem Klubu Jagiellońskiego, o Niemczech i Niemcach, w czasie wizyty Władimira Putina

Jeszcze przed rokiem kształtował nam się dość czytelny układ sił w Europie. Dziś od niechętnego USA parysko-berlińskiego rdzenia wyraźnie zdystansowały się Włochy, a w Niemczech rekordowe poparcie odnotowuje AfD - kosztem rządzącej CDU.Ta sytuacja zmienia się w sposób ewolucyjny i systematyczny. Rośnie pozycja Chin i gotowość do konfrontacji z Chinami w USA. Ta gotowość była obecna w USA już od czasów Obamy, a przybrała zdecydowany charakter w okresie prezydentury Trumpa. Jeśli chodzi o sytuację w Europie, to tu również mamy pewną ciągłość. Od kilku lat rośnie poparcie dla partii antysystemowych i antyimigracyjnych. Natomiast rzeczywiście ciekawa jest polityka kanclerz Merkel, która parę miesięcy temu była gotowa do zawieszenia relacji z Rosją, ale od kilku miesięcy zmienia front. Zaczęło się od spotkania z Władimirem Putinem w maju w Soczi. Wbrew zapowiedziom, stało się one pierwszym przejawem odprężenia. Teraz mamy kontynuację w postaci kolejnego spotkania w Niemczech.
Na jakie korzyści liczy kanclerze Merkel?Głównie zewnętrzne. Rosja postrzegana jest jako czynnik stabilizujący sytuację w Syrii, a stabilizacja w tym kraju pozwala, na podstawie prawa międzynarodowego, na odesłanie uchodźców syryjskich, co może poprawić notowania CDU i dać przedstawicielom tej partii do ręki argument, że nie tylko AfD zajmuje się tym problemem. Otwarcie się na Rosję pokazuje również wyborcom, że nie tylko AfD jest za normalizacją stosunków z tym krajem, co ma bardzo poważne przełożenie na niemiecki biznes w Rosji.
Niemiecka scena polityczna była postrzegana jako symbol stabilności. Dominujące partie posiadały zdolność pochłaniania skrajnych formacji, czego najlepszym przykładem byli Zieloni Joschki Fischera. AfD czeka podobny scenariusz?
Taka strategia w przypadku AfD jest niemożliwa z powodu zbyt wielkich różnic. Nie da się jej działaczy porównać działaczy ruchów politycznych, które weszły na scenę na fali wydarzeń z 1968 roku z AfD. To zupełnie inne zjawiska. Poza tym, zachowanie stabilności na niemieckiej scenie politycznej zapewniał dotąd niepisany sojusz polityki i światem mediów. Choć media zawsze w powojennych Niemczech były pluralistyczne, to jednak wykluczały z debaty głosy spoza głównego nurtu. W innych państwach - we Włoszech, Hiszpanii czy we Francji, media umożliwiły kanalizacje nastrojów społecznych znacznie wcześniej. W Niemczech stało się dopiero po wydarzeniach w Kolonii. To był symboliczny moment, w którym zaufanie do własnych mediów pękło.
Jeśli trend się nie odwróci AfD stanie się siłą porównywalną do CDU.Niemiecki porządek polityczny, którzy ukształtował się w 1949 roku (czyli system 2,5-partyjny) od kilku lat przechodzi modyfikację. W wydarzenia, które dziś obserwujemy, to już nawet nie ostatnie lata, ale ostatnie miesiące tego układu. Kanclerz Merkel próbuje testować wariant austriacki, w którym Sebastian Kurz przejął postulaty antysystemowców. W Niemczech jednak taki scenariusz się nie powiedzie i czeka nas najprawdopodobniej defragmentacja tamtejszej sceny politycznej.
Co to oznacza dla nas?Bardzo niebezpieczne zjawisko. Do tej pory kanclerz Merkel była gwarantem – mimo pewnych emocjonalnych didaskaliów - dobrych relacji polsko-niemieckich. Dojście do władzy AfD lub uzyskanie przez to ugrupowanie silniejszej pozycji politycznej może zdecydowanie utrudnić szukanie porozumienia pomiędzy Warszawą a Berlinem.
Ale AfD, jako parta antysystemowa, wpisująca się logikę wydarzeń we Włoszech czy na Węgrzech, może być również partnerem dla PiS.Podobieństwa pomiędzy Ruchem 5 Gwiazd, AfD i PiS są pozorne. Postulaty partii w Niemczech czy we Włoszech są zupełnie inne niż postulaty PiS. W Polsce najbliższy tym formacjom byłby Kukiz ‘15 – formacja, która nie ma sztywnej linii programowej, jest wielonurtowa i skupia wiele środowisk. Poza tym partie antysystemowe w Europie wyróżnia relatywna prorosyjskość, brak politycznej odpowiedzialności za podział Europy oraz brak solidarności z państwami naszego regionu. Kanclerz Merkel do takiej solidarności się poczuwa, natomiast w przypadku AfD jest bardzo silny nacisk na realizowanie interesu niemieckiego i silny nacisk na prymat polityki wewnętrznej nad zagraniczną.
Rozmawiał Adam Willma
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska