Gollobowie do klubu ze Sportowej wrócili za sprawą seniora rodu. Władysław Gollob kupił od miasta udziały w spółce i nią zarządza. Do drużyny ściągnął wnuka Oskara Ajtnera-Golloba, a trenerem mianował syna Jacka. Młodszy - Tomasz, pozostał zawodnikiem GKM Grudziądz, a przenosin do bydgoskiego klubu nawet nie planuje.
- Polonia zawsze będzie zajmowała szczególne miejsce w moim sercu. To mój klub, kawał mojego sportowego życia - zapewnił na łamach „Przeglądu Sportowego”. - Kibice ciągle z nadzieją pytają mnie czy i kiedy wrócę. Myślę jednak, że to nie ma kompletnie żadnego sensu. Po co? Po to, żebym zajmował w składzie miejsce młodym zawodnikom?
Jego zdaniem ojciec ma inny plan. - Żużel w Bydgoszczy będzie miał sens jeśli będzie mocno osadzony w tamtejszych realiach. Muszą być wychowankowie, ludzie związani z miastem i regionem. Rozumiem, co ojciec ma na myśli, kiedy mówi, że potrzeba dwóch, trzech lat szkolenia, żeby znaleźć swoich (...) Kibice wrócą na stadion jeśli znowu będą mogli chodzić na kogoś z kim będą się utożsamiać. Na sukces i pełne trybuny trzeba jednak trochę poczekać. Będę trzymał kciuki za tatę i za brata. Żeby im wyszło. Ja na pewno będę się życzliwe przyglądał temu co robią - przekazał na łamach „Przeglądu Sportowego”.