Jason Crump startował już w Toruniu w latach 2003 - 2005. Teraz rozpoczął rozmowy z trzykrotnym mistrzem świata na temat jego powrotu do Torunia.
To możliwe, bo Australijczyk od kilku dni szuka nowego klubu w Polsce. Jego dotychczasowy pracodawca Marma Rzeszów chce mu bowiem obniżyć kontrakt po przeciętnym sezonie. Według nieoficjalnych informacji, Crump zarobił ok. 2,5 mln złotych i złożyło się na to gwarantowane wynagrodzenie za ligowe starty oraz umowa sponsorska na Grand Prix z PGE. Po proponowanych cięciach w kolejnym roku zainkasowałby mniej niż 2 mln zł.
Dlatego rozgląda się za nowym pracodawcą. Toruń zresztą nie jest jedynym miastem, do którego trafiła oferta Australijczyka. Z zainteresowaniem przyjęto ją także w Gorzowie. Unibax może być jednak dla niego znacznie ciekawszym wyjściem. Lubi ścigać się na Motoarenie (na pewno bardziej niż na gorzowskiej glinie) i zapewne doskonale pamięta wzruszające pożegnanie, jakie zgotowali mu kibice podczas Grand Prix Polski.
Australijczyk może być bardzo atrakcyjnym nabytkiem. Nie tylko z powodu stosunkowo niskiego KSM (7,87, niższy niż Darcy Ward). Zrezygnował już ze startów w mistrzostwach świata i będzie koncentrował się wyłącznie na rozgrywkach ligowych w Polsce i Szwecji.
Powstaje pytanie, czy Crump dla Unibaksu może być jedną z opcji czy...stworzy pakiet z Tomaszem Gollobem, z którym porozumienie jest coraz bliżej. Jeśli puścimy wodze fantazji, to realny byłby skład: Chris Holder, Ryan Sullivan, Tomasz Gollob, Jason Crump, Artur Mroczka, Emil Pulczyński i Paweł Przedpełski.
Taka drużyna zmieściłaby się w limicie KSM, byłaby jednak bardzo droga. Dlatego informacja o rozmowach z Crumpem może być jedynie zasłoną dymną, która ma ukrywać prawdziwe plany Unibaksu.