- Działalność w straży to taka nasza rodzinna tradycja. Tata działał, bracia też, wreszcie przyszła kolej na mnie - mówi pan Tomek.
Jest jednym z w pełni przeszkolonych członków rogowskiej OSP. - W tym roku na wyjazdy do dużej liczby pożarów nie ma co narzekać. Ale zdarzały się lata, kiedy było ich i 90 - opowiada nasz kandydat.
Zawodowo pan Tomek pracuje w stolarni. Ma niewiele wolnego czasu, ale jeśli już taki się znajdzie dzieli go między swoją sympatię Małgosię i sport.