
Sądy rejonowe uznawały prokuratora Marcina M. z Torunia za winnego pomawiania aktywistki Barbary Bączkowskiej w internecie. Po apelacji jednak Sąd Okręgowy we Włocławku całą sprawę umorzył (16.02). Nie oczyścił prokuratora z żadnych zarzutów, tylko uznał, że nieskutecznie wcześniej uchylono mu immunitet, wiec w ogóle nie powinien być sądzony.

Sądy rejonowe uznawały prokuratora Marcina M. z Torunia za winnego pomawiania aktywistki Barbary Bączkowskiej w internecie. Po apelacji jednak Sad Okręgowy we Włocławku całą sprawę umorzył (16.02). Nie oczyścił prokuratora z żadnych zarzutów, tylko uznał, że nieskutecznie wcześniej uchylono mu immunitet, wiec w ogóle nie powinien być sądzony.

Sądy rejonowe uznawały prokuratora Marcina M. z Torunia za winnego pomawiania aktywistki Barbary Bączkowskiej w internecie. Po apelacji jednak Sad Okręgowy we Włocławku całą sprawę umorzył (16.02). Nie oczyścił prokuratora z żadnych zarzutów, tylko uznał, że nieskutecznie wcześniej uchylono mu immunitet, wiec w ogóle nie powinien być sądzony.

Sądy rejonowe uznawały prokuratora Marcina M. z Torunia za winnego pomawiania aktywistki Barbary Bączkowskiej w internecie. Po apelacji jednak Sad Okręgowy we Włocławku całą sprawę umorzył (16.02). Nie oczyścił prokuratora z żadnych zarzutów, tylko uznał, że nieskutecznie wcześniej uchylono mu immunitet, wiec w ogóle nie powinien być sądzony.