Duda Paiva gościł na toruńskim festiwalu również przed rokiem. Wtedy to pokazał "Anioła". Stworzył z lalki i swego ciała postać niezwykłego anioła o męskich rysach. Tym razem artysta pokazał inną stronę ludzkiej natury - ta gorszą.
Diabeł, którego stworzył był niezwykły z kilku względów. Niesamowita była przede wszystkim sama animacja. Demoniczna postać dosłownie "opanowała" aktora, tworząc z nim w końcu niesamowity twór - półczłowieka, pół diabła, by w końcu zupełnie zakryć ludzką postać. To, co pokazał Holender było teatrem lalkowym naprawdę światowej klasy.
Poza tym, sam diabeł okazał się w końcu mniej demoniczny od człowieka. To człowiek chciał popełnić zbrodnię, zaś diabeł nie chciał do tego dopuścić. Na pewno "Morgenstern" czyli "Gwiazda poranna" jest jednym z faworytów do Grand Prix Międzynarodowych Toruńskich Spotkań Teatrów Lalek.
Festiwal powoli zbliża się do końca. Kto wyjedzie z Torunia z nagrodami, dowiemy się w piątkowe popołudnie. Wcześniej jednak zobaczyć będzie można jeszcze kilka spektakli.
Dzisiaj o 9 na dużej scenie Baja Pomorskiego zobaczyć będzie można "Mitologię Greków" w wykonaniu Teatru Maska z Rzeszowa. Od 11 do 15 potrwa przegląd twórczość teatralnej osób niepełnosprawnych - na scenie Baja zaprezentują się zespoły z Torunia, Inowrocławia, Unisławia i Brodnicy. Od 17 w od Nowie etiudy teatralne prezentować będą studenci Szkoły Teatralnej we Wrocławiu, zaś od 19 na małej scenie Baja swe etiudy pokażą studenci z białostockiej Akademii Teatralnej. O 20.30 rozpocznie się na dużej scenie Baja Pomorskiego spektakl Teatru Wierszalin. Piotr Tomaszuk opowie historię genialnego tancerza Wacława Niżyńskiego w spektaklu "Bóg Niżyński". Ostatnim festiwalowym spektaklem będzie "Chłopczyk z albumu" rzeszowskiego Teatru "Maska", które zobaczyć będzie można w Baju w piątek o 10.00 O 14.00 rozpocznie się ceremonia zamknięcia Spotkań, podczas której wręczone zostaną festiwalowe nagrody.
