Kolarze mieli w niedzielę do pokonania 166 km. Wyjeżdżali z Utrechtu w upale, ale na mecie w Zelandii czekał deszcz. A wcześniej na holenderskich nizinach boczny wiatr, który jest dla peletonu nie mniejszym wyzwaniem niż wysokie góry.
Nie wszyscy poradzili sobie z pogodą. Na ok. 50 km przed metą zaczęło lać, mocno powiało i peleton rozpadł się na kilka części. W czołowej grupce zostało niespełna 30 kolarzy, a wśród nich bardzo aktywny Kwiatkowski. Szybko ponad minutę straciła kolejna grupa, w której zostali m.in. lider Rohan Dennis, a także z faworytów Vincenzo Nibali (Astana) i Nairo Quintana (Movistar).
Torunianin pojechał kapitalnie, cały czas kontrolował tempo i ciągnął za sobą Tony Martina, który miał szanse na żółtą koszulkę lidera. To głównie dzięki niemu czołowa grupka pokonała etap z niesamowitą prędkością ponad 47 km/h, a nad główną grupą na mecie miała prawie 1,5 min. przewagi.
Kolarze Etixx Quick Step pracowali ciężko, bo grali o zwycięstwo etapowe dla Marka Cavendisha i żółtą koszulkę dla Martina. Ani jednego celu nie udało się zrealizować. Brytyjczyk za szybko finiszował i przegrał z Andre Greipelem (Lotto), w dodatku pozwolił zająć 3. miejsce Fabianowi Cancellarze (Trek), który zgarnął bonifikatę i żółtą koszulkę lidera.
Kwiatkowski może być jednak zadowolony. Zdobył w niedzielę prestiżowy tytuł najbardziej aktywnego kolarza dnia (dlatego w poniedziałek pojedzie z numerem na czerwonym tle) oraz awansował z 64. na 19. miejsce (1,19 min. straty do lidera).
Michał Gołaś (Etixx Quick Step) był w niedzielę 46. (w generalne 65. ze stratą 2,50 min), Rafał Majka (Tinkoff Saxo) 167., a Bartosz Huzarski (Bora) 171.
Czytaj e-wydanie »