Tragedia na Bałutach w Łodzi. Dziecko wypadło z okna wieżowca. Rodzice zostali zatrzymani
Do tragicznego wypadku doszło przed godziną 11 w sobotę. Z okna mieszkania na 6 piętrze budynku przy ul. Boya-Żeleńskiego w Łodzi wypadł 18-miesięczny chłopiec.
Dziecko było w tym czasie pod opieką obojga rodziców. Łódzka policja podaje, że pierwszej pomocy udzielały chłopcu przypadkowe osoby, które zareagowały na sytuację.
- Patrol policji na miejscu pojawił się już po 6 minutach. Funkcjonariusze podjęli reanimację dziecka. Dalsze czynności prowadził już przybyły na miejsce personel medyczny. Niestety, mimo udzielonej pomocy chłopiec zmarł - informuje mł. insp. Joanna Kącka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Karetka pogotowia z lekarzem na miejsce wypadku dojechała o godz. 11.12. - Członkowie zespołu zastali na miejscu funkcjonariuszy policji oraz świadków zdarzenia. Leżący na ziemi chłopiec nie wykazywał czynności życiowych. Znajdował się w stanie nagłego zatrzymania krążenia. Mimo to, w chwili dotarcia zespołu ratownictwa medycznego, nikt z obecnych osób nie prowadził jakichkolwiek czynności resuscytacyjnych. Czynności te zostały podjęte przez przybyły na miejsce personel medyczny - mówi Adam Stępka, rzecznik łódzkiego pogotowia.