Trener Turowa: - Polski Cukier Toruń był lepszy pod każdym względem

Trener Miodrag Rajković tłumaczył porażkę problemami kadrowymi. W Turowie nie mógł zgrać Filip Dylewicz, a Vlad-Sorin Moldoveanu zmagał się z anginą. Szkoleniowiec Turowa przyznał jednak, że torunianie zagrali świetny mecz. - Przeciwnik był od nas lepszy praktycznie w każdym elemencie. Torunianie mieli od nas więcej energii, ostrzegałem wszystkich przed tym. W pewnym momencie meczu wyglądaliśmy tak, jakbyśmy liczyli, że ktoś przyjedzie do Zgorzelca przegrać, brakowało nam wiary w zwycięstwo. Tak nie jest i nie będzie. Mieliśmy kłopoty w obronie, graliśmy bez Filipa Dylewicza i Vlada-Sorina Moldoveanu, których straciliśmy praktycznie w jeden dzień. Próbowaliśmy wsadzić w miejsce silnego skrzydłowego Olka Czyża, ale w takim ustawieniu odbyliśmy tylko jeden trening - mówił Rajković.
Trener MIlija Bogicević podkreślał przede wszystkim wysoką skuteczność z dystansu swojego zespołu. -Widzieliśmy wygraną Turowa nad Lietuvosem Rytas, wiemy ile dla nich znaczyła i jak wyczerpujący był to mecz dla zespołu Miodraga Rajkovica. Musieliśmy wykorzystać szansę i to zrobiliśmy - dodał opiekun Polskiego Cukru.

Środkowy Turowa Damian Kulig wyliczał: - Słabo broniliśmy i daliśmy rywalowi rzucić aż 90 punktów i to we własnej hali, przegraliśmy walkę na tablicach, a do tego mieliśmy tylko osiem asyst, co przy naszej normalnej grze nie ma miejsca.

Znowu bohaterem drużyny był świetnie dowodzący na parkiecie Wiliam Franklin. - To dla nas bardzo ważne zwycięstwo, wiedzieliśmy jak trudnym przeciwnikiem jest Turów. Przyjechaliśmy tu pewni siebie, skoncentrowani i przygotowani do walki - powiedział Amerykanin.