Front robót drogowych i tramwajowych jest szeroki. Najbardziej dają się one we znaki w centrum, gdzie została całkowicie zamknięta al. Solidarności. Powstaje tam węzeł przesiadkowy tramwaj - autobus. Samochody i autobusy MZK kierowane są ul. Uniwersytecką i al. Jana Pawła II.
- Torunianie lepiej lub gorzej dają sobie radę, omijając zatory - mówi Dariusz Karpiński, mieszkaniec Wrzosów. - Najgorzej wygląda sytuacja na Jana Pawła II i Czerwonej Drodze, gdzie ruch lokalny miesza się z tranzytem. Tam robią się kolejki aut. Rozładować je można, wydłużając zielone światło dla jadących drogami krajowymi nr 91, 15 i 80.
W sobotę w centrum doszły jednak kolejne zmiany. Robotnicy budujący węzeł przesiadkowy weszli na północną część pl. Teatralnego. Połączą tory tramwajowe z Wałów gen. Sikorskiego z tymi, które zostaną ułożone w Solidarności. Co to oznacza dla kierowców?
Zamknięta została północna jezdnia Wałów gen. Sikorskiego między Uniwersytecką a Horzycy. Samochody jeżdżą w obu kierunkach południową nitką. Jadący do centrum muszą przejechać przez tory na wysokości etnomuzeum i wrócić na właściwą nitkę - na wysokości Horzycy. Zostało też wyznaczone przejście dla pieszych przy wjeździe do parkingu przy magistracie. Piesi i kierowcy muszą się uzbroić w cierpliwość. Utrudnienia potrwają do 23 lipca.
Czytaj także: Przejście przy urzędzie miasta w Toruniu jest nam potrzebne!
Roboty torowe są też prowadzone w ul. Sienkiewicza, gdzie powstaje torowisko dla nowej linii na Bielany. Fragment od ul. Fałata do Gagarina będzie zamknięty jeszcze dłużej niż al. Solidarności - do 22 października.
Równolegle prowadzone są roboty na ul. Grudziądzkiej, która jest podłączana do przyszłej średnicówki. Tutaj kierowcy też nie mają lekko. Nieczynny jest fragment zachodniej nitki między Jeśmanowicza a Żwirki i Wigury. Ruch w obu kierunkach został poprowadzony wschodnią jezdnią. Nie działa sygnalizacja na zbiegu Grudziądzkiej ze Żwirki i Wigury i nie można skręcać w lewo z Grudziądzkiej w Żwirki i Wigury oraz na odwrót. Auta kierowane są objazdem: Grudziądzką, Wielkim Rowem i Legionów. Za dwa miesiące robotnicy przeniosą się na wschodnią część ul. Grudziądzkiej, a samochody pomkną zachodnią nitką. Utrudnienia potrwają pięć miesięcy.
- Do tej pory nie mieliśmy zastrzeżeń związanych z tą organizacją ruchu - podkreśla Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg.
Drogowcy podkreślają, że u-trudnienia związane są z dużymi projektami komunikacyjnymi. A po ich zakończeniu będzie się nam jeździło lepiej.
Po naszym sygnale magistracki wydział gospodarki komunalnej zapowiedział, że przyjrzy się sytuacji na Czerwonej Drodze opisywanej przez Czytelnika. - Sprawdzimy, czy można wydłużyć cykl zielonego światła na skrzyżowaniu przy NOT - mówi Marcin Kowallek, dyrektor tego wydziału.
Czytaj e-wydanie »