Od trzech lat trwa remont tej zabytkowej świątyni pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela. Śmiało można powiedzieć, że jest to kapitalny remont, bo stan obiektu był bardzo zły. Na szczęście krok po kroku kościół odzyskuje dawną świetność.
Mnożą się pytania
Przy okazji remontu na jaw wychodzą różne ciekawostki. - Okazuje się, że na przełomie wieków świątynia była wielokrotnie przerabiana. Dowiodły tego choćby ostatnio prowadzone prace, w wyniku których przez przypadek odsłonięto pozostałości okna gotyckiego - informuje proboszcz, ks. Marek Siwka.
Duchowny dodaje też, że przez wieki wokół kościoła narosło wiele legend. Jedna z nich mówi na przykład o podziemnym przejściu z tej budowli, wiodącym pod jeziorem.
- Czy są to tylko legendy? Do końca nie wiadomo. Jedno jest pewne, że coraz częściej padają pytania - dlaczego? Na przykład. Dlaczego w kościele podłoga jest drewniana, a w wieży wyłożono posadzkę? Dlaczego kiedyś wykuto dodatkowe drzwi w wieży? Dlaczego zamurowano drzwi w ścianie zachodniej? Dlaczego zamurowano starą klatkę schodową w wieży? I tak dalej - słyszymy od księdza Marka.
Chcą pomóc specjaliści
Aby odpowiedzieć choćby na cześć tych pytań, potrzebna jest pomoc specjalistów dysponujących odpowiednim sprzętem. Czymś na wzór radaru.
- Udało mi się porozumieć z firmą "Geofizyka", która ma takie urządzenia. Jej pracownicy są gotowi przeprowadzić badania po kosztach, czyli za dwanaście tysięcy złotych - mówi Dionizy Zaleta, mieszkaniec Janikowa, który społecznie pomaga ks. Siwce w prowadzeniu remontu.
Zaleta nie kryje, że miło byłoby, gdyby wsparcie okazały pobliskie zakłady sodowe. - To przecież potężna firma związana z naszym rejonem. Dobrze, żeby miała swój wkład w ratowanie zabytku. Liczymy też na pomoc innych - dodaje Zaleta.
Czytaj e-wydanie »