
Zwolnienie trenerów Zawiszy Bydgoszcz Przemysława Dachtery i Sławomira Bigalke oraz zastąpienie ich Piotrem Kołcem odbiło się szerokim echem w piłkarskim światku regionu kujawsko-pomorskiego.
Na następnych stronach analizujemy powody zmiany szkoleniowców>>>

1. ROZWÓJ KLUBU JAKO CAŁOŚCI
Zawisza się zmienia. I robi to z rozmachem. 1 stycznia ogłoszono, że nowym dyrektorem ds szkolenia i rozwoju klubu został Maciej Megger, mający za sobą pracę w Lechu Poznań i Rakowie Częstochowa. Nowy dyrektor ma wypracować standardy dotyczące szkolenia piłkarzy, a także trenerów jakie obowiązują w czołowych polskich klubach. Z naszych informacji wynika, że ostro wziął się do pracy i na razie weryfikuje, to co zastał w Zawiszy.

2. STABILIZACJA NIE GWARANTUJE POSTĘPU
Osobną sprawą, ale powiązaną jest pierwszy zespół. Włodarze klubu doszli do wniosku, że trzeba wykonać krok do przodu. Oczywiście nikt tego głośno nie powie, ale liczy się tylko awans, bo nikt nie chce kolejnego sezonu spędzić w IV lidze. Pomimo, że zespół prowadzi w tych rozgrywkach, zdecydowali się zakończyć współpracę z duetem Przemysław Dachtera - Sławomir Bigalke. Na razie nikt nie chce mówić o powodach tej decyzji, ale można stwierdzić, ze szefowie Zawiszy nie widzieli perspektyw rozwoju zespołu przed rundą wiosenną.
Przypomnijmy, że po dograniu dwóch meczów w marcu, stawka drużyn zostanie podzielona. Siedem pierwszych zespołów w systemie gry każdy z każdym, mecz i rewanż powalczy o awans. Tutaj już nie będzie można zaliczyć wpadki, ponieważ trudno będzie ją odrobić. A poza tym stawka i poziom idzie mocno w górę.
Zawiszanie, pomimo że po jesieni prowadzą z przewagą trzech punktów nad Liderem Włocławek, nie zachwycali swoją grą. Nierzadko ich zwycięstwa były wyszarpywane, a styl pozostawał wiele do życzenia. Często było tak, że niebiesko-czarni nie potrafili narzucić swojego stylu gry. Problemem była też zbyt duża liczba czerwonych kartek, które łapali zawiszanie. Parafrazując klasyka: było mało piłki w piłce w grze Zawiszy.

3. NOWA TWARZ, NOWE SPOJRZENIE
Szefowie Zawiszy zdecydowali się zatrudnić osobę z zewnątrz jaką jest Piotr Kołc. I ta decyzja pokazuje charakter i kierunek zmian jakie zachodzą w klubie. Włodarze niebiesko-czarnych pewnie uznali, że nikt z regionu nie gwarantuje rozwoju i sukcesu. Podobnie było w przypadku dyrektora ds szkolenia i rozwoju.
34-letni Kołc pochodzi z Gdańska, jest wychowankiem tamtejszej Polonii, z której trafił do Cartusii. Potem przez dwa sezony występował w Pogoni Szczecin, z którą wywalczył awans do I ligi. Pół roku występował w Jezioraku Iława. Następnie prawie aż na 10 lat trafił do Gryfa Wejherowo, w którym rozegrał aż 238 spotkań i którego był kapitanem. W sezonie 2019/20 był grającym trenerem Sokoła Ostróda. Z tym zespołem prowadził w rozgrywkach w momencie zakończenia sezonu przez pandemię koronawirusa. Tym samym uzyskał awans do II ligi. Jednak nie przedłużono z nim umowy. Następnie został asystentem Krzysztofa Brede w Podbsekidziu Bielsko-Biała, ale po zwolnieniu tego szkoleniowca także stracił pracę.