Przez dwa dni ciechocińską muszlę koncertową otaczał tłum widzów, którzy bawili się wspólnie z kandydatkami do tytułu. Konkurs z założenia ma formę estradowego show, więc i laureatki , i prowadzący (a także śpiewający) Andrzej Koziński, i widzowie od początku poddali się zabawowej formule. Panie z wdziękiem i dużym poczuciem humoru odpowiadały na pytania, tańczyły, układały hasła promujące wodę mineralną Krystynka i opowiadały, jak zareagowałyby na zdziwienie męża, gdyby po tygodniu pobytu w Ciechocinku goniec przyniósł do domu kosz kwiatów.
Największą furorę zrobiła pani Krystyna Bakalarska, urocza 85-latka, która bawiła do łez publiczność piosenkami i wierszykami. Jury przyznało jej nagrodę specjalną.
Panie nie tylko rywalizowały ze sobą na scenie, ale także wśród widzów. Sprzedawały cegiełki, z których dochód przeznaczony będzie na pomoc dzieciom niepełnosprawnym. Wygrała Krystyna Sycyna z Łomianek, nauczycielka języka polskiego w tamtejszym liceum, która wypoczywa w sanatorium "Kolejarz". Wśród nagród jest pobyt w Ciechocinku wraz zabiegami, podobne nagrody dostały dwie wicemiss: Krystyna Moczuch-Leśniak z Rzeszowa i Krystyna Wdowiarska z Warszawy. Panie już zapowiedziały, że pojawią się na kolejnych wyborach za rok.
Trzynaście wspaniałych
(iga)

Krystynie Chowaniec z Sosnowca udało się namówić na zakup cegiełek wiele osób. Pieniądze przeznaczono na pomoc dzieciom niepełnosprawnym.
Na siódme z kolei Wybory Miss Krystynki zgłosiło się w tym roku 13 pań. Najliczniejsza ekipa tradycyjnie przyjechała ze Śląska, ale tym razem wśród laureatek zabrakło reprezentantek tego regionu.