Uwagę szefa rządu starał się na niego zwrócić prof. Włodzimierz Karaszewski, prorektor UMK. Funkcjonujący przy uczelni Zespół Szkół Gimnazjum i Liceum Akademickie powstał w 1998 roku jako eksperyment edukacyjny.
- Kilka lat temu, wraz z eksperymentem, skończyło się dodatkowe finansowanie szkoły. Dlatego co roku uniwersytet dokłada do niej ok. 1,5 mln zł - mówił rektor Karaszewski.
ZS UMK to jedyna szkoła w Polsce, której organem prowadzącym jest uniwersytet. Bez jego pomocy nie mógłby oferować uczniom wysokiego poziomu i bardzo dobrych warunków nauki.
- Płacimy tylko za jedzenie, internet mamy za darmo. To dla mnie bardzo ważne - mówił nam w styczniu uczeń szkoły, Wojtek Zieliński z Więcborka, kiedy to "Rzeczpospolita" ogłosiła, że słynna GiLA zajęła II miejskie w ogólnopolskim rankingu.
W tej szkole uczy się najzdolniejsza młodzież z regionu. Tu mają większe możliwości rozwijania swoich pasji. Mogą np. uczestniczyć w zajęciach na UMK. Uczniowie szkoły zdobywają laury nie tylko w olimpiadach krajowych, ale także deklasują rówieśników w międzynarodowych. We wrześniu Damian Puchalski otrzymał srebrny medal na IV Międzynarodowej Olimpiadzie Astronomii i Astrofizyki w Pekinie.
Uniwersytet podkreśla, że szkoła jest jego dumą, ale też od kilku lat próbuje zdobyć większe pieniądze na jej prowadzenie. Na razie bez skutku.
Rektor jednak się nie poddaje: - Mam nadzieję, że mimo wszystko premier zapamięta to, co o szkole mówił rektor Karaszewski. Będziemy o tym przypominać przez członków partii rządzącej, bo to oni tworzą zaplecze szefa rządu.
Arkadiusz Stańczyk, dyrektor GiLA komentuje: - Być może premier nie zna sprawy i dlatego nie odniósł się do słów rektora Karaszewskiego. Ja mimo wszystko cieszę się, że poruszył ten temat. Uniwersytetowi, jak widać, zależy na tej szkole i cały czas stara się o pieniądze. Skoro jednak ten temat został publicznie poruszony, w obecności pana premiera, to liczę na efekty.
Jak mówi dyrektor, szkoła nie czuje się już zagrożona (parę lat temu rektor wspominał o jej niepewnym losie - przyp. red.). - Co roku negocjujemy z uniwersytetem, na ile jest nam w stanie pomóc. Nie obniżamy jakości kształcenia. Widać to po wynikach egzaminów zewnętrznych, jednych z najwyższych w Polsce - dodaje Stańczyk.
Teraz, po 12 latach istnienia, szkoła właśnie została wyremontowana. - Odnowiliśmy hole, korytarze, sanitariaty, a także pokoje w internacie - wymienia dyrektor. Modernizacje sfinansował UMK. - Ile kosztowała? - Jeszcze wszystkiego nie zamknęliśmy, więc na razie nie jestem w stanie podać kwoty - twierdzi dyrektor.