
Wchodzimy do mieszkania. Nasz rozmówca uprzedza nas, że ma bałagan. „Pralką” jest wiaderko. Mijamy linkę ze skarpetami przewieszoną przez kawałek pomieszczenia zwanym umownie „kuchnią”. Wszędzie brud i nieporządek.

Wszędzie brud i nieporządek.

W pokoju to samo. Na suficie pajęczyny. Przewieszone pranie. Pełno staroci. - Ja to taki zbieracz jestem - dodaje pan Adam. - Wszystko mi się przyda.

W rozpadającym się budynku, który należy do skarbu państwa, znajduje się 11 lokali. Zamieszkałych jest 9. Dług lokatorów na tej nieruchomości wynosi bagatela ponad 487 tys. zł! Z czego dług jednej rodziny wynosi ponad 177 tys. zł! Tak wynika z szacunków administracji - Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Nieruchomościami.
* Zaznaczmy, że nasz rozmówca, pan Adam ma naprawdę niewielką zaległość czynszową.