
Zadzwonił do nas również pan Józef, listonosz z powiatu golubsko-dobrzyńskiego, z 40-letnim stażem pracy: - Zarabiam 1800 złotych netto, czasami zdarzy się 200 zł premii, ale wtedy muszę sprzedać dużo książeczek i innych drobiazgów. Ponadto wykorzystuję w pracy własny samochód z kilometrówką jak 20 lat temu, gdy jeździłem motorem. Ile dziś kosztuje paliwo, to każdy wie. Ponadto poruszam się w trudnym terenie, są dziurawe drogi, i auto często wymaga naprawy. Poczta nie partycypuje w tych kosztach, podobnie jak w ubezpieczeniu. A podkreślę raz jeszcze, że samochód, choć prywatny, więcej jest używany służbowo”.

Oto zaś informacja od pana Wojciecha: „Mam skończone technikum logistyczne, ale dodatkowo postarałem się o uprawnienia na obsługę wózków widłowych. Pracuję w magazynie. Moja pensja wynosi 2500 - 2700 zł netto miesięcznie. Raz na rok, w grudniu przed świętami, otrzymuję 1300 zł premii”.

Swoje dochody podają nam także emeryci, jak np. pan Stefan: - Mam 79 lat, wyższe wykształcenie, byłem nauczycielem w technikum, moja emerytura wynosi 2082 zł. Żona też była nauczycielką, w szkole podstawowej, skończyła SN, ma 78 lat, ZUS wypłaca jej 1811 złotych emerytury. Dodam, że w tych kwotach są dodatki, które dostajemy odkąd skończyliśmy 75 lat. Może nie mamy dużych pieniędzy, ale nie narzekamy. Gorzej, gdy któreś z nas odejdzie i jedna osoba zostanie z rachunkami”.