
Jan Urban (Śląsk Wrocław)
Wziął zespół po Mariuszu Rumaku. Cel krótkoterminowy osiągnął – bez większych problemów utrzymał ligę na kolejny rok. W tym sezonie nie dał sygnałów, że Śląsk osiągnie cokolwiek więcej. Już po dwóch meczach wiosennych powiedziano mu: "żegnaj". Oto właśnie ma największy żal, że po przepracowanej zimie tak szybko został skreślony.
Pracował przez: 410
Obecny pracodawca: - - -

Radosław Mroczkowski (Sandecja Nowy Sącz)
To akurat dość specyficzny przypadek. Oto trener, który dokonał rzeczy absolutnie historycznej – wprowadził "Sączersów" do Ekstraklasy. Z tą samą kadrą i na wypożyczonym obiekcie w Niecieczy poproszono go o spokojne utrzymanie na salonach. To nie mogło się udać. W pewnym momencie odmówił przyjęcia zawróconego ze wczasów Freddiego Adu co chyba bardzo nie spodobało się osobom decyzyjnym. Przy pierwszym kryzysie postanowiono go więc zwolnić.
Pracował przez: 700 dni
Obecny pracodawca: - - -

Piotr Stokowiec (Zagłębie Lubin)
Koledzy po fachu na pewno zazdroszczą mu lubińskiego rozdziału. W klubie miał przez długi czas poparcie i mógł tym samym być częścią długoterminowej strategii (wprowadzanie do zespołu wychowanków Akademii). Już w debiutanckim sezonie odzyskał Ekstraklasę dla "Miedziowych". Potem wprowadził ich do kwalifikacji do Ligi Europy. Za te dni chwały przypłacił jednak później posadą – jesienią drużyna grała bowiem przeciętnie i ugrzęzła w środku tabeli.
Pracował przez: 899 dni
Obecny pracodawca: Lechia Gdańsk

Adam Owen (Lechia Gdańsk)
Do dziś środowisko nie potrafi zrozumieć, dlaczego gdański klub awansował trenera od przygotowania motorycznego na szkoleniowca pierwszej drużyny (i to za Piotra Nowaka!). Szkot oczywiście zadania nie udźwignął. Pod jego wodzą Lechia punktowała fatalnie, przez co zaprzepaściła szanse na awans do grupy mistrzowskiej. Warto było aż tak eksperymentować? Cena okazała się naprawdę wysoka i wygrane derby z Arką jej nie rekompensują...
Pracował przez: 157 dni
Obecny pracodawca: - - -