Piątkowa zabawa zaczęła się od piosenki, będącej okazją do prezentacji każdej z pięciu klas. Ponieważ sala gimnastyczna ma fatalną akustykę, młodzież wolała postawić na tekst niż melodię.
Wprawdzie próby literackie, nie zawsze okazały się udane, nikomu nie można było jednak zarzucić: braku zaangażowania i niewiedzy co to public relation. Jury przysłuchując się kolejnym popisom wokalno-tanecznym miało czas przyjrzeć się strojom.
W obu tych konkurencjach najwyżej oceniono starania 1 e, która przebrała się za pszczoły. Wyjątkowo efektownie prezentowały się także biedronki, czyli Ia.
Uwaga, lecę!
Sprawność fizyczną punktowano podczas wyścigu w workach. W tym przypadku liczyła się nie tyle szybkość, co umiejętność zachowania równowagi. Na śliskim parkiecie nie było to takie łatwe. Z kolei wiedza zdobyta na matematyce była przydatna przy mierzeniu powierzchni ławki zapałką.
Piana na sztywno
Nie zapomniano też o wychowawcach. Z myślą o nich przygotowano konkurs ubijania piany. Można przypuszczać, że domowe wypieki to specjalność Katarzyny Powierskiej i Anny Weronis, bo najszybciej zakomunikowały koniec zadania.
Tradycyjnie salwy śmiechu wywoływał turniej tańca. Brawami zaś nagradzano entuzjazm i brawurę, z jaką niektórzy podchodzili do tego zadania.
Gdy podliczono punkty okazało się, że najwięcej zgromadziła ich Ie. Drugie miejsce zajęła Ib, a trzecie Ic. Zwycięzcy w nagrodę mogą wybrać dzień, w którym żaden z uczniów nie będzie musiała odpowiadać.
Tekst i fot.
**
