Uczniowie w Świeciu oceny mają już wystawione, ale wagary są zakazane

- Za oknem coraz cieplej. Nie chce się w takim czasie siedzieć na lekcjach. Nie ukrywam, że czasami skuszę się na wagary. Oceny są już praktycznie wystawione, więc uważam, że mogę sobie na to pozwolić. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku - mówi Marta, uczennica jednego ze świeckich gimnazjów.

Gdzie Marta spędza czas, który powinna być w szkole?

- Najczęściej siadamy z koleżankami na skwerku, który znajduje się koło naszego gimnazjum. Czasem idziemy do parku koło kina - odpowiada dziewczyna

Jak podkreśla Joanna Tarkowska, pełniąca obowiązki rzecznika prasowego Komendy Powiatowej Policji w Świeciu, policjanci patrolujący ulice miasta zwracają uwagę na uczniów kręcących się w godzinach przedpołudniowych.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

- Kiedy istnieje podejrzenie, że uciekli z lekcji, wówczas legitymujemy ich i odwozimy do szkół - mówi Tarkowska.

Zamiast straszyć karami, chcą przyciągnąć uczniów

- Jeśli w trakcie roku szkolnego zauważymy problem, że uczeń notorycznie wagaruje, powiadamiamy rodziców. Jeśli nie przynosi to skutku, informujemy o tym służby mundurowe i sąd - mówi Sabina Janiszewska, dyrektor GM nr 1 w Świeciu.

Inaczej jednak postępują tuż przed wakacjami. - Wówczas termin wystawiania ocen staramy się przesunąć jak najpóźniej. Ponadto, zamiast straszyć sankcjami, próbujemy przyciągnąć uczniów do szkoły. Organizujemy wtedy wycieczki, przedstawienia, uroczystości, itp. - dodaje Janiszewska.

Podpisują kontrakty z wagarowiczami

Jak z wagarowiczami walczy się w świeckich szkołach ponadgimnazjalnych? Wyjaśnia Piotr Kamiński, zastępca dyrektora Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Świeciu: - Jeśli uczeń przekroczy określoną liczbę nieusprawiedliwionych godzin, podpisujemy z nim tzw. kontrakt. Wówczas zobowiązuje się on, że nie opuści już ani jednej lekcji. Jeśli to zrobi, podejmujemy poważniejsze kroki . Niekiedy jesteśmy zmuszeni się z nim rozstać.