Już po 30 minutach Kolumbijczycy praktycznie wybili rywalom z głów myśli o zwycięstwie. Carlos Bacca w 12. minucie po dośrodkowaniu Jamesa Rodrigueza z rzutu rożnego wykorzystał niezdecydowanie obrońców i otworzył wynik. Po pół godziny za sprawą Jamesa było już 2:0. Pomocnik Realu pokazał formę znakomitą jak na mundialu w Brazylii - po dwóch meczach ma na koncie dwie bramki oraz asystę.
Waleczni Paragwajczycy nie pogodzili się jednak z niekorzystnym wynikiem. Tuż przed przerwą blisko bramki kontaktowej był Dario Lezcano, ale napastnik Ingolstadt trafił w poprzeczkę z rzutu wolnego. W przerwie trener Ramón Díaz dokonał dwóch zmian, a jego zawodnicy zaczęli jeszcze mocniej naciskać faworytów. Kilka razy Kolumbię uratował David Ospina, 20. minut przed końcem spotkania kapitalnym strzałem na 1:2 popisał się Victor Ayala.
Do wyrównania Paragwajczykom zabrakło czasu. W końcówce nie popisał się też Óscar Romero, który dostał dwie żółte kartki w niespełna trzy minuty, osłabiając swoją reprezentację dziesięć minut przed zakończeniem meczu.
W drugim ze spotkań, które odbyły się w nocy z wtorku na środę czasu polskiego gospodarze turnieju, USA, rozbili w Chicago Kostarykę 4:0. Bramki zdobywali Clint Dempsey (z karnego), Jermaine Jones, Bobby Wood i Graham Zusi.