WSZYSTKO O ZIMOWYCH IGRZYSKACH OLIMPIJSKICH
WSZYSTKO O ZIMOWYCH IGRZYSKACH OLIMPIJSKICH
znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/vancouver
18-letnia Atsuko Tanaka jest przedskoczkiem - czyli kimś, kto skacze przed rozpoczęciem zawodów, aby sprawdzić przygotowanie skoczni i panujące na niej warunki. Atsuko i Nata de Leeuw (obie są Kanadyjkami) to jedyne kobiety w gronie dwudziestu przedskoczków pracujących w tym roku na zimowej olimpiadzie. - Start w igrzyskach olimpijskich to marzenie każdego sportowca - mówi Tanaka. - Możliwość wzięcia w nich udziału - choćby w taki sposób - to po prostu fantastyczne uczucie.
Ale obecność dwóch kobiet w takiej roli wcale nie podoba się innym kobietom-skoczkom narciarskim. Mówią one, że nie po to ciężko pracują na swoją formę i wyniki, żeby występować na olimpiadzie wyłącznie w tak niewdzięcznej roli. - Taka forma uczestnictwa w igrzyskach to nie jest to, o co nam chodzi - mówi Katie Willis, Kanadyjka uprawiająca skoki narciarskie, jedna z 15 kobiet, które złożyły w sądzie pozew o dopuszczenie ich do udziału w olimpiadzie. W grudniu kanadyjski Sąd Najwyższy oddalił ich skargę. Willis także zaproponowano rolę przedskoczka, ale odmówiła. - Nie mogłabym tego robić po tym, co przeszłam - komentuje. Jeśli organizatorzy igrzysk uznają, że kobiety mają dosyć umiejętności, aby pełnić rolę przedskoczków, to powinny one być także dopuszczone do rywalizacji - argumentują skaczące panie.
Międzynarodowy Komitet Olimpijski zwiększył w ubiegłym roku możliwości startów kobiet w wielu dyscyplinach, ale skoki narciarskie i kombinacja norweska (składająca się we skoków i biegów narciarskich) pozostały zarezerwowane wyłącznie dla mężczyzn. To o tyle dziwne, że od 2004 roku na letniej olimpiadzie rozgrywane są już zawody w zapasach kobiet, a w 2012 w Londynie obędą się także kobiece walki bokserskie. Na tegorocznej olimpiadzie zimowej kobiety stanowią około 40 procent zawodników.