Na frontonie marketu Polo, obok urzędu gminy wisi baner: „Chcemy jednej szkoły w Białych Błotach. Rodzice i mieszkańcy”. Ale nie wszyscy chcą. Wójt o tym wie, bo zwolennicy powstania dwóch szkół byli już u niego oprotestować baner. Ta druga podstawówka miałaby powstać w miejsce gimnazjum.
W Białych Błotach wrze. Jedni są za jedną podstawówką. Ci powołują się na ankietę, według której za jedną szkołą optuje 95 proc. mieszkańców. Chcą, by dzieci od klasy I do V uczyły się w budynku dzisiejszej podstawówki, od VI do VIII w dzisiejszym gimnazjum.
Ale sporo ludzi chce przekształcenia gimnazjum w drugą podstawówkę. Ci licznie przyszli na zebranie do auli gimnazjum. Okazało się, że w tę wojnę zaangażowali się nawet rodzice dzieci z przedszkola Wróżka.
W jednym stoją domu
W minionym tygodniu spotkali się zwolennicy powstania jednej szkoły, a także ci od dwóch. Na zebranie w auli gimnazjum wchodziłem przez budynek szkoły podstawowej. Bo - trzeba wiedzieć - obie placówki tworzą jeden kompleks połączony z sobą łącznikiem. - Skoro więc to jeden budynek, to po co dwie szkoły? - mówią jedni. - Po co marnotrawić publiczne pieniądze?
Przeczytaj koniecznie: W Białych Błotach chcą jednej szkoły, nie dwóch
Małe jest piękne
- A po co moloch, skoro małe jest lepsze? Wszyscy to wiedzą. Mała szkoła lepiej przygotowuje uczniów.
- Gmina Białe Błota liczy 19 tys. mieszkańców i ma trzy szkoły: duże w Białych Błotach i Łochowie, małą w Przyłękach. W gminie Sicienko - 9400 ludzi i jest sześć szkół, w Dobrczu 11 tysięcy i też sześć. Bierzmy z nich przykład... O powrocie małych szkół mówią i optują za ich powoływaniem nawet panie premier i minister edukacji... Najlepsze szkoły to te, w których uczy się od 300 do 500 uczniów.
Ale dzisiejsza podstawówka w Białych Błotach zbudowana na 600 uczniów już dziś jest przepełniona. Brakuje klas i sali gimnastycznej.
A gdzie dzieci?
- Sala jest, ale tylko jedna, lekcje wf odbywają się więc na korytarzach - mówi przedstawiciel rady rodziców z podstawówki. - A poza tym nikt nie rozumie reformy oświaty. Mamy dziś tak, że dzieci żyją w progach. Dzieli się je na klasy I-III, IV-VI, potem gimnazjum, szkoła ponadgimnazjalna... W tej reformie chodzi o powrót do tradycyjnej szkoły ośmioklasowej. Tu chodzi o dzieci, a nie o nauczycieli, czy dyrektorów.
O tym, że podmiotem są dzieci przypominano częściej. Były głosy trwogi na wieść o tym, że małe dzieci mają uczęszczać do jednej szkoły ze starszymi. Nie będzie bezpiecznie. I trudno tym strwożonym odmówić też racji.
Wypominano sobie nawzajem. - W klasie IV w podstawówce pytano dzieci, czy chcą w Białych Błotach jednej, czy dwóch szkół. Po co?! Jakieś ulotki krążą po szkole. Jak tak można?!
Sesja rady: wtorek 24 stycznia
Moloch, czy dwie podstawówki? Kasa, czy dobro dzieci? Decyzję podejmą radni w najbliższy wtorek.
Wideo: INFO Z POLSKI odc.19 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju.