Drużyna Lecha w daleką podróż wybrała się bowiem bez trzech kluczowych piłkarzy. Swego kapitana - Bartosza Bosackiego, Seweryna Garncarczyka (obaj kontuzje) oraz zawieszonego przez UEFA Sławomira Peszki. Nieobecność tych zawodników stawia drużynę w bardzo niewygodnej sytuacji. Lech przecież nie błyszczy w lidze, więc trudno się spodziewać, aby z silnym ukraińskim zespołem zanotował niespodziewany przypływ formy. - Jedziemy przełamać złą passę - powiedział na konferencji prasowej Jacek Zieliński. - Nie idzie nam ostatnio, ale w piłce nożnej często sytuacja diametralnie się zmienia. Uważam, że duża część naszego problemu tkwi w głowach. Potrzeba nam dobrego meczu, kilku strzelonych bramek i to wszystko ruszy z miejsca - stwierdził Zieliński.
Zdaniem trenera Lecha Kolejorz musi zagrać konsekwentnie i skutecznie. - W Dniepropietrowsku bardzo dużą rolę odegra mądrość w boiskowych poczynaniach. Oglądaliśmy mecze Dnipro. Pokazują one, że można ich trafić, ale do tego musimy wznieść się na wyżyny naszych umiejętności. W Pradze tej konsekwencji i mądrości starczyło nam na 70 minut. Teraz potrzebujemy grać tak przez 90 minut. Kluczem będzie strzelona bramka na wyjeździe - powiedział Zieliński.
Liczymy zatem na dobry występ mistrzów Polski. Może właśnie dwumeczem z Dnipro przełamią się i poprawią fatalną reputację polskiego futbolu.
Mecz pokaże Polsat i Polsat Futbol o godz. 19