Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W kikolskiej „podstawówce” remontują aż miło!

Małgorzata Chojnicka
Małgorzata Chojnicka
Małgorzata Chojnicka
W Szkole Podstawowej w Kikole postanowiono wykorzystać czas zdalnego nauczania na przeprowadzenie remontów. Wszystkie prace są prowadzone systemem gospodarskim po minimalnych kosztach. Wspierają i sponsorzy, i rodzice.

W Szkole Podstawowej w Kikole postanowiono wykorzystać czas zdalnego nauczania na przeprowadzenie remontów. Wszystkie prace są prowadzone systemem gospodarskim po minimalnych kosztach. Wspierają i sponsorzy, i rodzice.
- Pomysł na remont narodził się spontanicznie – mówi Ewa Żuchowska, pełniąca obowiązki dyrektora Szkoły Podstawowej w Kikole. – Z taką propozycją wyszli pracownicy obsługi, gdy rozpoczęło się nauczanie zdalne. Nie chcieli siedzieć bezczynnie, bo obowiązków im ubyło, i w ten sposób zaczęliśmy odświeżać poszczególne sale lekcyjne. Robimy jedno pomieszczenie i zabieramy się za kolejne.
Pomieszczenia zostały pomalowane, a w niektórych założono nowe podłogi. Tak to już jest z remontami, że jak się zacznie, to potem widać, że coś aż się prosi o wymianę. I tak trzeba było zamontować chociażby nowe włączniki do prądu. – Nasza rada rodziców zdecydowała, że pieniądze, którymi dysponuje przeznaczy na zakup materiałów – kontynuuje Ewa Żuchowska. – Żyjemy w szczególnym czasie i nie było ani żadnego balu, ani wycieczki. Z tych środków została zakupiona nawet płyta ochronna do sekretariatu. Ponadto wspierają nas sponsorzy.
Remont wygląda tak, że każdy robi to, co potrafi. Panie z obsługi malują, a woźny wykonuje cięższe prace, wymagające męskiej ręki. Efekty ich poczynań widać już na pierwszy rzut oka. Okazało się, że nawet tak trudną sytuację można dobrze wykorzystać. Gdyby normalnie odbywały się lekcje, nie byłoby nawet mowy o takich działaniach. W placówkach oświatowych w grę wchodzą jedynie wakacje, kiedy można przeprowadzić większy remont.
Od tygodnia są w szkole uczniowie najmłodszych klas. Ich powrót został obwarowany spełnieniem mnóstwa wymogów sanitarnych. Z myślą o bezpieczeństwie zakupiono dywaniki z gąbki w kształcie puzzli, które będą wykorzystywane w świetlicy. Ich zaletą jest to, że można je dezynfekować. W obecnej sytuacji epidemicznej dzieci mogą się bawić jedynie klockami i samochodzikami.
- Zanim wszyscy uczniowie wrócą do szkoły, chcemy zrobić jak najwięcej – stwierdza Ewa Żuchowska. – W planach mamy jeszcze tablicę z historią szkoły. W każdej sytuacji staram się znaleźć coś pozytywnego, a pandemia naprawdę wystawiła nas na próbę. Jednak ludzie zaczęli bardziej doceniać relacje z drugim człowiekiem. To jest na pewno jeden z nielicznych pozytywów. Trudno mi opowiedzieć, jak w poniedziałek cieszył mnie gwar na szkolnych korytarzach. Zresztą nie tylko mnie.
Okazuje się, że tylko od ludzi zależy, jak wykorzystają ten czas pandemii. Jak widać, można zrobić też coś naprawdę pożytecznego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska