FAO z niepokojem obserwuje szybki wzrost cen surowców rolnych na świecie. Od ostatniego raportu przedstawionego w czerwcu przeciętny wzrost wyniósł 21 proc. Ceny niektórych surowców są obecnie na wyższym poziomie niż w 2008 r. - podczas szczytowego punktu ostatniego kryzysu żywnościowego. Dotyczy to np. cukru, który osiągnął cenę najwyższą od 30 lat. W ostatnich miesiącach szybko drożały zboża i rośliny oleiste.
Na tym tle wzrost cen mięsa wydaje się niewielki. W okresie od stycznia do października tego roku mięso było przeciętnie 14 proc. droższe niż w tym samym okresie w ubiegłym roku.
To rodzi problem dla producentów, gdyż ceny skupu żywca nie nadążają za wzrostami cen pasz. Oznacza to, że w wielu zakątkach świata pogarsza się obecnie opłacalność produkcji.
Kryzys dotknął światowy sektor mięsa bardziej niż inne sektory rolno-spożywcze. FAO przewiduje, że konsument w krajach rozwiniętych spożyje w bieżącym roku przeciętnie 80,7 kg mięsa, co będzie oznaczało spadek na przestrzeni roku o 0,4 kg. Zresztą podobny spadek zanotowano już rok temu. Tymczasem w krajach rozwijających się konsumpcja będzie nadal rosła, ale tempo tego wzrostu wyraźnie spowolni i w tym roku będzie minimalne.
Jeśli chodzi o produkcję mięsa na świecie, to FAO przewiduje szybki rozwój produkcji drobiu (+2,2 proc.) w bieżącym roku, wolniejszy wzrost produkcji wieprzowiny (+0,9 proc.) i spadek produkcji wołowiny (-1,1 proc.).
Pokazuje to, że podobnie jak w Polsce i UE, także w innych regionach świata sektor drobiarski dobrze radzi sobie z kryzysem. Z kolei producenci bydła wstrzymują się ze sprzedażą, gdyż chcą odbudować swojej stada i w przyszłości skorzystać z wyższych cen.