Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dopadła nas ślizgawica

(bat)
Wczorajsza gołoledź zaskoczyła dozorców domów. O 8.00 niektóre chodniki wciąż pokrywał lód. Różnie było też na drogach osiedlowych. Niektórzy do pracy nie doszli.

- Ulica Energetyków nie jest posypana - alarmował wczoraj o 11.00 jeden z czytelników. Kolejne telefony - kolejne skargi. Dzieci w Kisielinie szły do szkoły ślizgając się jak na lodowisku. Wielu kierowcom trudno było wyjechać z garażów. - Ledwo trafiłem między słupki - opowiada taksówkarz z wieloletnim doświadczeniem.
Z usług firm taksówkarskich korzystali wczoraj zielonogórzanie wyjątkowo często. - Ludzie bali się wyjechać z podwórka. Szczególnie na chodnikach było ślisko, więc niektórzy woleli pojechać do pracy taksówką - mówi dyspozytorka jednej z firm radio-taksi.
Niektórzy chcieli dojść do pracy, ale im się nie udało. - Odebraliśmy rano cztery wezwania do urazów kończyn spowodowanych upadkiem - informuje pracownica pogotowia. Wiele osób zgłaszało się bezpośrednio do przychodni.
Leją solanką...
Problemu nie było na drogach głównych. Nimi na zlecenie miasta opiekuje się PEDiZ. - Skończyliśmy przygotowanie dróg do 6.30 - mówi prezes spółki Jan Radziwiłłowicz. - Nie było źle, bo gołoledź łatwo zlikwidować. Gorzej było podczas świąt, kiedy sypał śnieg. W niektóre dni wyjeżdżaliśmy na drogi trzy, cztery razy.
PEDiZ odśnieża 110 km dróg miejskich i 160 km podmiejskich. Wczoraj wylał na nie ok. 55 ton solanki. Na drogach pracowało 30 osób. Zadbały m.in. o zatoki dla autobusów. Na zlecenie MZK piaskiem posypano także przystanki.
... ale piasek tańszy
Na osiedlach było gorzej. Nie wszyscy dozorcy zadbali o wejścia do bloków i chodniki przy budynkach. - O 7.00 osobiście sprawdzałem, czy można dojść do naszych budynków - mówi wiceprezes Zielonogórskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Dariusz Maćkowiak. - Muszę przyznać, że przed niektórymi blokami nie było posypane. Po prostu dozorcy byli na zwolnieniach lekarskich lub urlopach. Przy tych budynkach odśnieżano chodniki później.
Pracownicy administracji sypią dojścia do budynków piaskiem. - Sól byłaby lepsza, ale jest za droga - mówią.
Dojazdami do osiedlowych garażów również z reguły zajmują się dozorcy. - Robimy to na zlecenie administracji osiedla i powinniśmy wykonywać to poza godzinami pracy - informuje jeden z dozorców. - W pierwszej kolejności odśnieżamy chodniki, dlatego we wtorek dojazd do niektórych garażów mógł być utrudniony.
Zadzwoń z pretensjami
Prezesi spółdzielni mieszkaniowych przekonują, że drogi osiedlowe były wczoraj rano przejezdne. - Ale nie wszystkie - alarmowali czytelnicy. - Nie można np. dojechać pod górkę na ul Szmaragdowej.
Pracownicy firmy Drogowiec, która odśnieża i posypuje drogi ZSM, wyjechali w trasę o 1.00 w nocy. - Do 6.00 skończyliśmy - informuje właściciel przedsiębiorstwa Bogdan Pakuła. - Sypaliśmy mieszkanką soli i piasku.
Część dróg na osiedlach domów jednorodzinnych odśnieżało miasto. - Jeśli są jeszcze jakieś miejsca, gdzie nie da się przejechać, proszę dzwonić do urzędu - mówi rzecznik zarządu miasta Tomasz Burchardt.
Meteorolodzy zapowiadają odwilż.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska