Wróg karmelitów?
- Porzucony wilczur kilka dni spokojnie żył we wsi - mówi Ewa Kujawa z Zamartego. - Był przyjazny i wyszkolony. Dzieciaki bawiły się z nim na placu zabaw, ale gdy z głodu zagryzł klasztorną kurę, stał się wrogiem naszych karmelitów.
Z relacji mieszkańców wynika, że we wtorek na kościelnym dziedzińcu karmelita, który uczy religii w podstawówce w Zamartem, wraz z uczniami rzucał kamieniami i cegłami w psa.
Nikogo nie ukamienowaliśmy
Do późnego wieczora poraniony pies biegał po wsi. - To absolutne kłamstwo, nikogo nie ukamienowaliśmy - mówi ks. katecheta Mirosław Treder. - Dzieci zawiadomiły mnie, że pies-przybłęda zagryza kury w klasztornym kurniku. Chciałem ocalić pozostałe kury, ale pies miał w zębach kolejną. Żeby uratować jej życie, wzięliśmy kamienie i odpędziliśmy go. Pies uciekł żywy i więcej go nie widziałem.
Podzielone Zamarte
Mieszkańcy zawiadomili sołtysa i policję, ale wilczur zapadł się pod ziemię. Potem zawiadomiono Urząd Miejski w Kamieniu. Dopiero w środę wieczorem wezwanym pracownikom Schroniska dla Zwierząt w Chojnic udało się go złapać.
Zamarte się podzieliło. Jedni są oburzeni, że Ewa Kujawa wystąpiła przeciwko katechecie. - Włóczęgę trzeba było przepędzić - mówią. - Wszystkie kury miał zagryźć?
Inni uważają, że ksiądz dał fatalny przykład uczniom. - Ktoś, kto każe dzieciom maltretować zwierzęta, uczy nasze dzieci religii - mówią. - Jak ksiądz może namawiać do okrucieństwa?