MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W odwiedziny do europosła Ryszarda Czarneckiego

mc
Tytus Żmiejewski
Mieliśmy szczere i serdeczne zamiary. Niestety - z wieczornej pogawędki z Ryszardem Czarneckim wyszły nici. I nawet pizzą nie było z kim się podzielić...

Przeczytałem w "Pomorskiej" tekst Jacka Deptuły zatytułowany "Fortelik pana Ryszarda". Wraz z kolegą Witoldem postanowiliśmy - w myśl porzekadła - "póki nie zobaczę, nie uwierzę" - przekonać się na własnej skórze (a jak się później okazało - podniebieniu), czy Ryszard Czarnecki rzeczywiście mieszka w Bydgoszczy. I, jakby tego było mało, jego bydgoskie mieszkanie mieści się w biurze poselskim przy ulicy Długiej.

W gości nie można iść jednak z pustymi rękami. Po krótkim namyśle doszliśmy do wniosku, że najodpowiedniejszym wkupnym będzie pizza. To poczciwe włoskie danie nie budzi podejrzeń, ani dwuznaczności (które mogłyby wystąpić, gdybyśmy zdecydowali się na przykład na koniak).

Udaliśmy się zatem z gorącą i pachnącą pizzą na miejsce. Dokładnie o godzinie 21.45 zatrzymaliśmy się przed drzwiami biura poselskiego Andrzeja Walkowiaka przy ul. Długiej 9/2. Zadzwoniliśmy raz. Potem - drugi i trzeci. I nic. Domofon zwyczajnie milczał. Czyżby Pana Ryszarda nie było w domu? A już mieliśmy taką nadzieję, że ujrzymy w drzwiach zaskoczonego europosła. I wręczymy mu - tak z serdeczności, by wieczór weselej minął - naszą pizzę. Nie ma jednak tego złego. Z daniem poradziliśmy sobie sami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska