MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W powiecie sępoleńskim nie mają luzu przy budżecie

Redakcja
Sesja budżetowa 30 grudnia i wówczas starosta Jarosław Tadych dowie się, co o finansach sądzą radni.
Sesja budżetowa 30 grudnia i wówczas starosta Jarosław Tadych dowie się, co o finansach sądzą radni. Aleksander Knitter
W powiecie sępoleńskim nie mają takiego luzu przy budżecie, na jaki mogą sobie pozwolić inne samorządy. Nie ma planowania „na rybkę”, bo każdy grosz musi być obejrzany z każdej strony. To efekt trwającego planu naprawczego w budżecie powiatowym.

Gdyby było inaczej, za włodarzy decydowałaby Regionalna Izba Obrachunkowa. Budżet powiatu w 2017 roku będzie wahał się na granicy 48,5-49 mln zł. Półmilionowy deficyt zostanie pokryty środkami wolnymi z kasy, gdzie na czarną godzinę trzyma je skarbnik Władysław Rembelski. Jak się dowiedzieliśmy, powiat ma takich wolnych środków ok. 1,5 mln zł.

Powiat skupi się w przyszłym roku na inwestycjach, na które może uzyskać dofinansowanie. Stąd potrzebne pieniądze na wkład własny.

Z najważniejszych inwestycji na 2017 rok (lub rozłożonych na dwa lata) będzie przekształcenie domów dziecka na tzw. „czternastki”, do czego powiat jest zobligowany. Na ten cel na dwa lata przeznaczono ok. 1,8 mln zł. Drugą inwestycją rozłożoną na dwa lata będzie termomodernizacja budynków - w przyszłym roku powiat przeznaczy na to 0,5 mln zł. Będzie też 1 mln zł na doposażenie klas zawodowych w szkołach ponadgimnazjalnych. Trzeba też spłacać inwestycję w szpitalu - 750 tys. zł.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Będą też drobne inwestycje i po ok. 50 tys. zł na gminę na remonty dróg i chodników. Czy jest szansa, by był to ostatni rok naprawczy w starostwie? Jak tłumaczy skarbnik Władysław Rembelski, to zależy od kilku czynników. - Wpływ na wskaźniki, które o tym decydują, ma m.in. wykonanie roku 2016 i 2017. Była wielka groźba, że nie zrównoważymy tegorocznego budżetu. Nie wszystko jednak zależne jest od nas, nie zawsze mamy wpływ na niektóre wykonania w budżecie - mówi skarbnik. - Jako powiat nie mamy dochodów z różnych źródeł i musimy do maksimum ciąć wydatki bieżące. Analizujemy je codziennie, żeby zakończyło się dobrze.

- Potrzeb mamy dużo. Są zadania i inwestycje, które czekają w kolejce, m.in. standaryzacja szpitala. Potrzeb jest dużo, mamy też projekty, ale możemy wchodzić w te, gdzie jest współfinansowanie, bo pewnych szans i możliwości nie możemy przegapić - podsumował starosta Jarosław Tadych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska