Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W sobotę Lech - Chojniczanka. Zespoły interesuje tylko zwycięstwo

Tomasz Malinowski
Trener Lecha - Sławomir Suchomski podczas mweczu stara się cały czas podpowiadać swoim piłkarzom
Trener Lecha - Sławomir Suchomski podczas mweczu stara się cały czas podpowiadać swoim piłkarzom Fot. Paweł Skraba
W sobotę w Rypinie kolejne wydarzenie. Czy drużynie Chojniczanki uda się zatrzymać rozpędzonego wicelidera? - Na pewno oba zespoły zawalczą o pełną pulę - mówią zgodnie ich szkoleniowcy.

Do starcia Lecha z Chojniczanką dojdzie po raz pierwszy. I już choćby z tego faktu warto w sobotnie popołudnie wybrać się na stadion. Zawodnicy obu ekip gwarantują wysoką jakość gry.
Lech gra jesienią, jak z nut. Podopieczni Sławomira Suchom-skiego tylko raz pogubili punkty. Pozostałe mecze kończyły się wygraną . Dlatego pozycja wicelidera (Bytovii zespół ustępuje jedynie gorszym bilansem bramek) nikogo dziś nie dziwi. W środę w derby regionu beniaminek wygrał 1:0 z Elaną. Zwycięstwo może skromne, acz w pełni zasłużone. O tę bowiem bramkę piłkarze Suchomskiego byli lepsi. Ale zawodnicy stworzyli interesujące widowisko, zwłaszcza zwyżkę formy odnotowali gracze Grzegorza Wę-dzyńskiego. Wysoko zawiesili poprzeczkę rywalom, których mecz kosztował dużo wysiłku.

Liczy się regeneracja

- W perspektywie sobotniego meczu z Chojniczanką najważniejsza jest regeneracja organizmów - uważa szkoleniowiec Lecha. - Dlatego zaraz po zakończeniu środowego meczu zawodnicy mieli mocniejsze rozbieganie i odnowę biologiczną. A w czwartek dostali wolne. Odpoczynek psychiczny też im się przyda - dodaje Suchomski. Co prawda Paweł Tabaczyński, cichy bohater derby z Elaną (zdobył jedyną bramkę) przekonywał po meczu, że on i koledzy nie odczuwają presji, raczej czują się jak urodzeni zwycięzcy, lecz na wieść o wolnym dniu wyraźnie się ucieszył.
W piątek Lech już trenował normalnie, a trener Suchomski zapoznał zawodników ze sposobem gry Chojniczanki.

Bez indywidualnych błędów

Drużyna Chojniczanki czeka wciąż na pierwsza wygraną w delegacji. Była jej dotychczas najbliżej w Katowicach, lecz ostatecznie mecz z Rozwojem zakończył się dla niej źle.
- Zdecydowały błędy indywidualne - przypomina uchybienia swoich podopiecznych Mariusz Pawlak. - Cieszy mnie, że ostatnio zdecydowanie poprawiliśmy grę w defensywie. Trzeba obecnie dodać do tego własną skuteczność i wierzę, że taki moment nastąpi wkrótce.
Czy stanie się to właśnie w sobotę w Rypinie? Pawlak bardzo szczegółowo obejrzał sobie grę najbliższego rywala w meczu z Elaną. Komplementuje ją i to bez dodatkowej kurtuazji.
- Świetnie prezentują się fizycznie - zachwala walory przeciwnika. - Drużyna jest wybiegana, a swoje ataki przeprowadza przy zaangażowaniu minimum 4-5 piłkarzy. Ale my też jesteśmy przygotowani na grę "akcja za akcję".
Meczowy podtekst
Dodatkowym smaczkiem tego meczu jest fakt, że Sławomir Suchomski, obecny opiekun Lecha, pracował kiedyś w Chojniczance.
- Znamy się ze Sławkiem bardzo dobrze - mówi Pawlak. - Wiem, że to pod jego ręką drużyna awansowała do II ligi. Dzięki niemu dziś mam pracę i mogę prowadzić ten zespół (śmiech). Ale na boisku o wszystkim decydują piłkarze.
A propos zawodników; w Lechu kluczową postacią jest Alaksandar Atanackovic, które ostatnie dwa sezony spędził właśnie w Chojnicach. Czy wraz ze swoim trenerem będą mieli coś do udowodnienia...?
Początek meczu o godz. 16.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska