Obchody organizują wspólnie samorządowe władze województwa, gmina Wielka Nieszawka, parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa w Otłoczynie, Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Toruniu, Przewozy Regionalne, PKP Polskie Linie Kolejowe oraz środowisko emerytowanych kolejarzy.
Czytaj: - Do dziś się zastanawiam, jak mogło do tego dojść?
19 sierpnia 1980 roku tuż przed świtem ze stacji Toruń Główny rusza w kierunku Włocławka mocno spóźniony osobowy pociąg pospieszny z Kołobrzegu do Łodzi. Jest godz. 4.18. Dwie minuty później w przeciwnym kierunku wyjeżdża pociąg towarowy z Otłoczyna, którego maszynista, zmęczony po dwudziestokilkugodzinnej służbie, ignoruje znak "stój!" na semaforze i wjeżdża pod prąd na lewy tor, po którym jedzie mu naprzeciw osobowy.
Czytaj: Dramatyczna historia polskiego kolejnictwa. Śmierć dopadła ich na torach
Błąd maszynisty towarowca sygnalizują automatyczne urządzenia sterowania ruchem, błyskawicznie dowiadują się o nim kierujący ruchem w tym rejonie dyżurni. Nic jednak nie można zrobić, kierujący pociągami nie mają bowiem żadnych środków łączności. O 4.30, w wąwozie na wysokości Brzozy, dochodzi do zderzenia. Rozpoczyna się wielogodzinna, trudna akcja ratunkowa.
Na miejscu ginie 65 osób, dwie kolejne umierają w szpitalu. To był straszny dzień w powojennej historii polskiej kolei.
Czytaj e-wydanie »