Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Toruniu coraz mniej bezrobotnych

Kamila Mróz
Monitoring zawodów nadwyżkowych i deficytowych prezentuje Bożenna Pszczółkowska-Rudnicka
Monitoring zawodów nadwyżkowych i deficytowych prezentuje Bożenna Pszczółkowska-Rudnicka Autorka
Pracę najtrudniej było znaleźć m.in. sprzątaczkom, stolarzom, kierowcom samochodów ciężarowych, nauczycielom przedszkola i sekretarkom.

Wydaje się, że powoli wychodzimy z kryzysu. Powody do optymizmu dają dane statystyczne. Z nich zaś wynika, że bezrobotnych w ubiegłym roku w Toruniu było mniej niż w 2009.

W 2010 roku w porównaniu do poprzedniego ich napływ zmniejszył się o 1121 osób (łącznie zarejestrowało się 15159). Z ewidencji wyłączono zaś ponad 1000 osób więcej (15331). Z jakich przyczyn? Najwięcej bezrobotnych nie potwierdziło gotowości do podjęcia pracy oraz odmówiło przyjęcia propozycji z PUP - ponad 6 tys. Pracę znalazło ok. 5500 osób. Pozostali rozpoczęli staże (niestety w tym roku pieniędzy na nie jest zdecydowanie mniej, o czym już pisaliśmy), szkolenia lub prace społecznie użyteczne.

Czytaj również: Toruń. W tym roku będzie mniej staży dla bezrobotnych. Jest na nie o wiele mniej pieniędzy

Rynek jest zmienny

Wśród osób bez zajęcia, co niepokoi, najwięcej zarejestrowanych bezrobotnych było skoncentrowanych w grupie wiekowej 25 - 34 lat (2204 osoby), podczas gdy rok temu mieliśmy ich aż o 300 osób mniej.

Najwięcej bezrobotnych miało wykształcenie gimnazjalne i niższe (jednak więcej niż w 2009 r.). Warto jednak dodać, że pracy w ubiegłym roku nie znalazło też ponad 1130 licencjatów i magistrów.

Czytaj także: W urzędzie pracy: - Etat dla pani magister? Nie mamy!

Im akurat monitoring zawodów deficytowych i nadwyżkowych humoru nie poprawi. Wynika z niego, że w II połowie ubiegłego roku brakowało w mieście, m.in. elektromonterów linii kablowych, doradców finansowych, sprzedawców w branży mięsnej czy telemarketerów i instruktorów praktycznej nauki zawodu. Z kolei pracę najtrudniej było znaleźć. np.: sprzątaczkom, stolarzom, kierowcom samochodów ciężarowych, nauczycielom przedszkola, specjalistom ds. kadr, technikom prac biurowych czy sekretarkom. Pozostaje mieć nadzieję, że trend się zmieni.

Dziś trudno doradzać tym, którzy dopiero rozpoczynają edukację. Dlaczego?
- Ponieważ nie dość, że rynek jest dość zmienny, to jeszcze zanika pojęcie zawodu - mówi Bożenna Pszczółkowska-Rudnicka, zastępca dyrektora PUP w Toruniu.

Szukam uczciwego

Pracodawcy poszukują osób uczciwych, faktycznie gotowych do podjęcia pracy i wykonywania w niej wielu czynności. Poza tym samodzielnych, a więc takich, które mają doświadczenie.
Absolwent uniwersytetu taki nie jest.

- Dlatego zalecam inwestowanie w siebie w czasie studiów - mówi pani dyrektor.
Urząd pracy oferuje także fachowe poradnictwo zawodowe. Korzystając z niego, za darmo, można poznać swoje ukryte umiejętności.

Marianna Karwowska, prezes Kujawsko-Pomorskiej Organizacji Pracodawców Lewiatan, podkreśla, że wykształcenie trzeba zdobywać. - Problem jest taki, że absolwenci uczelni wyższych nie są przystosowani do praktyki - podkreśla. - Co zresztą wszyscy wiedzą. Student powinien przychodzić do zakładu na pół roku, a nawet rok. Do przyjęcia praktykanta pracodawca też musi się przygotować, wyznaczyć opiekuna praktykanta. Aby właściwie opiekować się takim studentem, samemu też trzeba być zorganizowanym. Pracownik jednak najczęściej musi robić wiele czynności i nie ma czasu, aby jeszcze kimś kierować. Więc uczelnie narzekają "pracodawcy nie chcą z nami współpracować", a pracodawcy, że uczelnie nie przygotowują ludzi do pracy.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska