W ramach spotkań dla członków Dyskusyjnych Klubów Książki, organizowanych przez Książnicę Kopernikańską, zawitała do Wielgiego Ałbena Grabowska. O niej z pewnością każdy słyszał, bo na podstawie jej powieści powstał serial „Stulecie Winnych”, który zyskał wielką sympatię widzów.Autorka opowiedziała o swojej najnowszej powieści „Matki i córki”, która niedawno miała swoją premierę. To przejmująca opowieść, po którą naprawdę warto sięgnąć. Opisuje trudne losy kobiet, które doświadczyły zesłania, obozowego koszmaru i szarego PRL – u. Zdradziła też, jakie książki wywarły na nią największy wpływ. Nie zabrakło słów o bułgarskim pochodzeniu, bo Ałbena Grabowska jest w połowie Bułgarką i nosi bułgarskie imię. - Z bułgarskich korzeni wyciągam chyba mistykę – opowiada Ałbena Grabowska. – Moja rodzina pochodzi z Rodopów. Jak wiadomo, górale w każdym kraju czują się lepsi od ludzi równinnych, co jest absolutnym standardem. Tak samo jej w Bułgarii, ale ci z Rodopów w ogóle czują się lepsi od innych górali, ponieważ to w ich górach urodził się Orfeusz i mityczny Spartakus. To dziedzictwo jest takie szczególne, bo mam wrażenie, że pochodzę z trackiej ziemi, z jednego z najstarszych cywilizacyjnie miejsc. To w zasadzie kolebka, która nas ukształtowała jako ludzi. Czasami lubię sobie myśleć w takich kategoriach, zwłaszcza wtedy, gdy mi brakuje pewności siebie.Więcej w „Tygodniku Lipnowskim”.
Małgorzata Chojnicka
W ramach spotkań dla członków Dyskusyjnych Klubów Książki, organizowanych przez Książnicę Kopernikańską, zawitała do Wielgiego Ałbena Grabowska. O niej z pewnością każdy słyszał, bo na podstawie jej powieści powstał serial „Stulecie Winnych”, który zyskał wielką sympatię widzów.