Zainstalowanie masztów kosztowało gminę 36 tys. zł. Dzierżawa roczna jest tylko w Mosnej - koszt ok. 150 zł. Połączenie z internetem będzie bezprzewodowe. Nie ma mowy o światłowodzie. Dlaczego? Pytał o to radny Krzysztof Przytarski. Wiceburmistrz Mateusz Rydzkowski wyjaśnił, że nie ma takiej możliwości ze względu na koszty. Wkopanie światłowodów w tak rozległej gminie wiązałoby się z wielomilionowymi nakładami i żaden operator nie podjąłby się takiego przedsięwzięcia bez odpowiedniego dofinansowania.
W miejscowościach, gdzie zainstalowano maszty, nie ma LTE, ale internet uzyskiwany będzie przez wi-fi (także drogą radiową). Potrafi on uzyskiwać podobne prędkości przesyłu. - W Mosnej ledwo telefony działają, a o internecie już nie ma mowy - mówił Rydzkowski. - Dlatego chcemy zachęcić operatorów, żeby wystartowali w przetargu i wynajęli te maszty. W umowie będzie też zapis, że operator będzie zobowiązany także do umieszczenia darmowego punktu hot-spot.
Dlaczego to gmina stawia maszty, a nie operatorzy? Okazuje się, że najczęściej nie są oni po prostu zainteresowani. Kilka lat temu gmina kupiła dwa maszty po 16 tys. zł, a własnością gminy zostało urządzenie warte 300 zł. Teraz ma być inaczej. Gmina jest tylko właścicielem masztów, urządzenie należeć będzie do operatora. Mieszkańcy, jeżeli będą chcieli mieć w domach internet, to będą musieli zawrzeć umowę. Koszty? Tego nie wiadomo. Nie ma jeszcze przecież operatora.