Wyjazd z Wąbrzeźna, potem odwiedziny Myśliwca oraz Łopatek. Dłuższy postój w Stanisławkach, następnie Wronie i powrót do naszego miasta. Taką trasę pokonało w sobotę ponad 30 uczestników rajdu.
Zaświeciło słońce
(fot. Małgorzata Osip)
Wśród rowerzystów były zarówno osoby starsze jak i dzieci. Wszyscy w doskonałych humorach. Rozmawiali o pogodzie. Piątkowe deszcze nie nastrajały optymistycznie.
- Jednak aura sprawiła nam miłą niespodziankę. Przed nami do przejechania 30 kilometrów. Grupa jest dość zróżnicowana pod względem wieku, tempo jazdy dostosujemy tak by każdy mógł swobodnie jechać - zapewniał Szymon Krawczyk, jeden z organizatorów wyprawy.
Tak długa trasa nie przestraszyła jednej z najmłodszych uczestniczek rajdu, 8 - letniej Ola Stanke, która na jechała razem z tatą. - Bardzo lubię jeździć na rowerze, 30 km trasy się nie boję, bo już raz przejechałam nawet 35 km. Cieszę się, że w trakcie rajdu będzie ognisko, nie mogę się go doczekać - mówiła Ola.
Wycieczka dla każdego
Z Wąbrzeźna wyjechało 31 miłośników jednośladów.
Przykładem na to, że wąbrzeźnianie chętnie swój wolny czas spędzają aktywnie jest rodzina państwa Twardowskich, która już po raz kolejny wzięła udział w takiej wyprawie. - Chętnie jeździmy na rowerach. Jeśli jest możliwość, to nawet codziennie. To świetny sposób, by spędzać czas z całą rodziną. Z reguły objeżdżamy okolice Wąbrzeźna, często też korzystamy ze ścieżki rowerowej. Szkoda, że jest taka krótka - mówią Magda i Marian Twardowscy, którzy na starcie zameldowali się razem ze swoimi dziećmi: Julką i Bartoszem.
Czytaj e-wydanie »