https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wąbrzeźno. - Sukces u nas też jest możliwy! - mówi Dariusz Czyżak

Rozmawiał Przemysław Decker
- Bardzo liczymy na wolontariuszy - mówi Dariusz Czyżak
- Bardzo liczymy na wolontariuszy - mówi Dariusz Czyżak Fot. Przemek Decker
Rozmowa z prezesem Stowarzyszenia Wspierania Przedsiębiorców Powiatu Wąbrzeskiego

- Patrząc na Wąbrzeźno okiem przedsiębiorcy, myśli pan: "mamy duży potencjał" czy raczej "jesteśmy skazani na marazm"?
- Mając 15 lat wyjechałem do Torunia, do szkoły. Już wówczas wielu mieszkańców sądziło, że w Wąbrzeźnie nie da się nic osiągnąć. Podczas studiów zdecydowałem się jednak wrócić. Znalazłem pracę, otworzyłem też własny biznes. To bardzo ważne, żeby ludzie chcieli zostawać w naszym mieście, a co najważniejsze zostawiać w nim swoje zarobione pieniądze. Niestety, wielu mieszkańców wyjeżdża i jeśli tak będzie dalej, za kilka lat zapanuje u nas totalny marazm. Musimy zrobić wszystko, by się tak nie stało.

- Ludzie uciekają, bo boją się bezrobocia. Dziwi się pan im?
- Wręcz przeciwnie, doskonale ich rozumiem. Ważne jest jednak, żeby próbować ich przekonać, że także w Wąbrzeźnie można osiągnąć sukces. Trzeba tylko odważyć się i spróbować. Zauważam, że coraz więcej osób decyduje się na własną firmę. Widać to po ilości wniosków, które wpłynęły do Urzędu Miejskiego w ramach unijnego projektu "Pomysł na firmę". Gdyby chociaż kilkunastu mieszkańcom udało się rozkręcić i utrzymać planowane biznesy, to dla miasta miałoby to duży wpływ.

Więcej na strefabiznesu/pomorska.pl

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
kacper
Panie Darku jestem pełen podziwu dla Pana zaangażowania w rozwój naszego miasta. Może ktoś powie jaki rozwój? Właśnie tworzenie miejsc pracy, zachęcanie do otwierania nowych firm, pomoc dla przedsiębiorców pozwolą by o Wąbrzeźnie więcej osób myślało jako miejscu gdzie warto żyć, pracować , mieszkać. Również po kilku latach nauki, pracy w Trójmieście, Poznaniu wróciłem tu z żoną i może jest trudniej ale to tu pracuję, tu zarabiam, tu wydaję i cieszę się z rozwoju mojej "Małej ojczyzny"
Ktoś w postach zarzucał system pracy, wysokość zarobków. ... jeśli zdecydowałem się na pracę w systemie zmianowym to nie mogę być zdziwiony że pracuję w sylwestra, niedzielę w nocy, jeśli uważam że moja praca przynosi szefowi zyski nieporównywalnie wysokie do mojej pensji to albo zmieniam pracę albo otwieram własny biznes. Panie Dariuszu życzę Panu sukcesów w 2011 roku.
g
gość
to się chwali,brawo
D
Darek
Panie drogi ty mowisz o sukcesie? Kosztem wykorzystywania pracowników!!! Jak byś mi kazał w wigilie od 22:00 pracować tak jak kazales swoim pracownikom to bym Cie pogryzł człowieku

Pracownicy decydujący się na pracę w takim systemie pracy mają swiadomość, że pracują czasami w święta.
Wigilie przyszły do pracy te osoby które chciały, a to tez tylko wieczorem, po wigilii, a nie podczas ich...bo od 22:00, warto myśle wspomnieć, że pracownicy mają wolnego Sylwestra, co jest rzadkością w tej branzy, gdyż zdecydowaliśmy wynająć lokal w tym roku, własnie po to by pracownicy po ciężkim roku pracy, mogli udac się na tą wyjątkową impreze tam gdzie chcą.
D
Darek
DARKU MYSLĘ ŻE BĘDZIE CI TRUDNO ZACHĘCIĆ MŁODYCH DO DZIAŁANIA W BYZNESIE - DO TEGO TRZEBA JESZCZE SIŁY NABYWCZEJ A U NAS JEJ NIE MA (BEZROBOCIE ROŚNIE) A ZAKŁADÓW PRACY JAK NA LEKARSTWO.ŻYCZĘ CI SAMYCH SUKCESÓW W 2011 ROKU.

Dziękuje, mam nadzieje, że uda nam się zrobic krok do przodu w integracji przedsiębiorców ze sobą, oraz wspieraniem firm młodych ludzi by pomóc im w rozwoju i przetrwaniu na rynku.
D
Darek
Pewnie,że jest możliwy tylko czyimś kosztem.Powiedz gościu ile u Ciebie ludzie zarabiają i po ile godzin pracują,no i jaki jesteś dla nich miły!

Witam serdecznie, u mnie pracownicy zarabiają tyle ile powinni, w zależności od zaangażowania w prace, zarabiają więcej lub niektórzy mniej. Niestety nie da się przychodzić do pracy i otrzymaywać wyższe wynagrodzenie niż nizsza krajowa, jesli nie wykazuje sie inicjatywy. Jednak zatrudniam wszystkich legalnie na umowy o prace, płace ZUS i podatki. Przysługują im urlopy i inne świadczenia, więc nie mam sobie nic do zarzucenia. Ci pracownicy, którzy daja z siebie wszystko na pewno są zadowoleni z pracy. Miły jestem wtedy kiedy praca jaka ma byc wykonana jest zrobiona. Jeśli chodzi o artukuł - to polecam go przeczytać dokładnie, nie chodzi w nim o sukces Bonanzy, tylko o zachęcenie ludzi do inwestowania w Wąbrzeźnie i powiecie. By dać naszemu otoczenie szanse. Czasami trzeba patrzeć troszkę dalej, niż na sam tytuł....
a
anonimus
Panie drogi ty mowisz o sukcesie? Kosztem wykorzystywania pracowników!!! Jak byś mi kazał w wigilie od 22:00 pracować tak jak kazales swoim pracownikom to bym Cie pogryzł człowieku
J
Jachu
Pewnie,że jest możliwy tylko czyimś kosztem.Powiedz gościu ile u Ciebie ludzie zarabiają i po ile godzin pracują,no i jaki jesteś dla nich miły!
k
kinga
DARKU MYSLĘ ŻE BĘDZIE CI TRUDNO ZACHĘCIĆ MŁODYCH DO DZIAŁANIA W BYZNESIE - DO TEGO TRZEBA JESZCZE SIŁY NABYWCZEJ A U NAS JEJ NIE MA (BEZROBOCIE ROŚNIE) A ZAKŁADÓW PRACY JAK NA LEKARSTWO.ŻYCZĘ CI SAMYCH SUKCESÓW W 2011 ROKU.
P
PS
Ups... Przecież wcześniej prezesem stowarzyszenia był prezes WZG p. Leszek Dembek.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska