https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wdowa potrafi

Tekst i fot. Marietta Chojnacka
Stanisława Stasiek z Kasią i Jankiem przy  klaczy Gotlandii i źrebaku Grafie.
Stanisława Stasiek z Kasią i Jankiem przy klaczy Gotlandii i źrebaku Grafie.
Gospodarstwo STANISŁAWY STASIEK z Lichnów zajęło trzecie miejsce w wojewódzkiej edycji konkursu "Agroliga'2002". Sukces jest okupiony ciężką pracą rodziny, a choć - jak twierdzi pani Stanisława - przyszedł za szybko, cieszy.

     Dzieci podporą
     
Przed sześcioma laty tragicznie zginął mąż pani Stanisławy, krótko po nim zmarł teść. Na 43 hektarach została sama z czwórką dzieci. - Było ciężko, ale dzieci pomagały i pomagają - _mówi Stanisława Stasiek.- Obaj chłopcy garną się do gospodarki. Najstarszy nawet zboża odwozi, a dziewczyny też potrafią się wszystkim zająć.
     Najstarszy Piotr jest świeżo upieczonym studentem zootechniki, Janek uczy się w w pierwszej klasie machatroniki, Ania w tym roku zdaje maturę, Kasia drugi rok chodzi do gimnazjum.
     Rośliny i tuczniki
     
Wraz z mamą prowadzą spore ogólnorolne gospodarstwo z ukierunkowaniem na produkcję rzepaku, pszenicy i jęczmienia oraz tuczników.
- Zamierzam zwiększyć pogłowie trzody i dokupić ziemi - zdradza. - Sporo inwestujemy. W 88 r. postawiliśmy chlewnię i wybudowaliśmy płytę gnojową, którą tak zaleca Unia Europejska. My ją mamy już dawno. Jest też magazyn i suszarnia zbóż. Stopniowo remontujemy też dom.
     Chcą ziemi
     Staśkowie nie spoczywają na laurach, chcą się rozwijać.
- Gdy mąż żył, planowaliśmy stodołę przebudować na chlewnię, ale zdecydowaliśmy z dziećmi, że będziemy powiększać obecną - mówi. - Myślimy o stajni dla koni, bo mamy już klacz ze źrebakiem, a niedługo będzie trzeci. Konie pod wierzch sprawiają dużo radości moim dzieciom, a w Lichnowach to do nas wycieczki przychodzą je oglądać.
     
Za wcześnie
     29 września Stanisława Stasiek odebrała w Lubaniu nagrody za zajęcie trzeciego miejsca w konkursie "Agroliga'2002". W kategorii rolnicy wyprzedziły lichnowiankę tylko gospodarze z Żukowa i Luzina. Do domu przywiozła dyplomy, puchary i sprzęt AGD.
- Za wcześnie mnie nagradzają, jeszcze dużo tu muszę zrobić i dopiero wtedy niech mnie na konkursy biorą -_ śmieje się.
     

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska