- Jestem tu już trzeci raz. To fajne kolonie - mówi Piotr Patyk z Broniewa. - Nie nudzimy się, jest świetnie - dodaje jego brat Błażej. Dziesięciodniowe kolonie zostały zorganizowane z inicjatywy miejscowego proboszcza, ks. Jana Matusiaka. Potrwają do piętnastego sierpnia. - Dzieci maja tu cztery posiłki dziennie, śpią w Domu - informuje kleryk Łukasz Sztylka, który ugania się z chłopcami za piłką i jednocześnie czuwa, żeby zabawa była bezpieczna i ciekawa. Mówi też, że dzieci przyjechały z kilku parafii, w sumie czterdziestoosobowa grupa.
Tuż obok z maluchami bawi się w kółeczko Jadwiga Kłos, nauczycielka szkoły specjalnej w Aleksandrowie. - Przyjeżdżam tu od lat, pracuje jako wolontariuszka.
- To dobre, miłe dzieciaki z ubogich, zaniedbanych rodzin z problemami patologicznymi - mówią opiekunowie.
Dzieciaki są uśmiechnięte, zadowolone. Opowiadają, że mają ciekawe zajęcia, chodzą na spacery. Jutro pojadą na wycieczkę do sanktuarium w Oborach. Biorą też udział w życiu religijnym: uczestniczą w mszach, odmawiają różaniec, biorą udział w apelu jasnogórskim. Zajęcia potrwają do połowy sierpnia.
Wesoło i w zadumie
Jadwiga Aleksandrowicz

Piłkarze i piłkarki na chwilę przerwali grę, by zapozować do zdjęcia razem ze swoim opiekunem, Łukaszem Sztylką.
Wtorek, południe. Na boisku szkolnym w Ostrowąsie biega za piłką grupa starszych dzieci.