Elżbiecie, Żanecie i Anecie powiedzieli, gdzie je wiozą - w domach publicznych dostali za nie po tysiąc marek. Przez granicę próbowali przewieźć małoletnią Wiolettę, ale miała podrobiony paszport i zatrzymała ją straż graniczna. W gangu działało siedem osób, w tym jedna kobieta. Najwyższą karę - pięć i pół roku więzienia dostał Bogdan S., który sam zwabił do domu publicznego małoletnią Alicję. Zdaniem prokuratury grupą przestępców kierowali Renata i Roman K. Kobieta namawiała do wyjazdu, a jej ojciec, słupski taksówkarz, woził kobiety.
Sprawa wyszła na jaw w kwietniu 2002 roku, kiedy pokrzywdzone kobiety o całym procederze poinformowały policję. Pokrzywdzone to mieszkanki Słupska i okolic, ze względu na ich dobro proces odbywał się przy drzwiach zamkniętych. Obrońcy i prokuratura wkrótce zdecydują, czy będą się odwoływać.
- Wyrok jest zbyt surowy - mówi Paweł Skowroński, obrońca Renaty K. - Moja klientka przyznała się do winy, o wszystkim opowiedziała. Chociaż sąd zastosował wobec niej nadzwyczajne złagodzenie kary, nie znalazło to odzwierciedlenia w wyroku.
- Na pewno poprosimy o uzasadnienie wyroku - mówi Marta Hajek-Kołbik, prokurator. - Po jego przeanalizowaniu podejmiemy decyzję o ewentualnym odwołaniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?