Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka metamorfoza Janusza Danielczyka z Torunia. Rzucił wyzwanie starości!

Karina Obara
Karina Obara
Takie pozycje gimnastyczne to dla Janusza Danielczyka codzienność
Takie pozycje gimnastyczne to dla Janusza Danielczyka codzienność Archiwum prywatne Janusza Danielczyka
Cztery lata temu rzucił wyzwanie starości. Teraz potrafi przejść na rękach 21 metrów. Chce jednak wytrwać w ten sposób tyle metrów, ile ma lat.

Zobacz wideo: Polska europejskim liderem w produkcji malin

Tak dostał w przeszłości w kość z powodu swojego zdrowia, że ani myśli cofać się w postanowieniu – starość można pokonać. I jest to przywilej każdego człowieka.

Kiedy w latach 2003-2011 chorował na zwyrodnienia stawów, kręgosłupa, chorobę niedokrwienną serca, nadciśnienie tętnicze, zespół cieśni nadgarstka - przeżywał koszmar. Pewnego dnia powiedział: dość! Skromna dieta, dużo ćwiczeń i spokój w głowie - to jego napęd.

- Jeśli będę miał wiarę, jak ziarnko gorczycy, to będę zdrowy, jeśli tej wiary nie będę miał, to będę chory – mówił nam cztery lata temu Janusz Danielczyk. I nie ukrywał, że oprócz miłości do wiedzy naukowej jest też głęboko wierzącym człowiekiem. - Na różne sposoby umacniałem się w wierze i codziennie zadawałem sobie pytanie, czy moja wiara jest tak wielka jak ziarnko gorczycy i codziennie wychodziłem na idiotę. Stawy kolanowe były nadal zwyrodniałe, kręgosłup jak bolał tak bolał, nadciśnienie trwało, choroba niedokrwienna serca też. Ale robiłem swoje, ćwiczyłem codziennie i umacniałem się w wierze.

W końcu jego wiara zaczęła powolutku przynosić owoce. Kręgosłup i stawy kolanowe przestały boleć. Inne choroby też pokonał. - Wydaje mi się, że dzięki modlitwie, wierze i ogromnej pracy nad sobą został u mnie uruchomiony jakiś nieznany mi kanał postrzegania rzeczywistości, dzięki któremu udało mi się rozwinąć postrzeganie intuicyjne - dodaje.

Gdy ostatnio rozmawialiśmy, miał 57 lat

Co się od tamtej pory zmieniło? - Stałem się silniejszy i sprawniejszy pod względem fizycznym, intelektualnym i duchowym - mówi. - Co roku realizuję coraz trudniejsze wyzwania siłowo-sprawnościowe i ustanawiam swoje nowe rekordy życiowe. Cztery lata temu moja sprawność była na poziomie tygrysiego skoku przez motor. Ten skok wykonałem na swoje 55. urodziny. Teraz, jako 61-latek, skaczę tygrysim skokiem przez samochód.

Skończył też studia magisterskie z fizjoterapii, gdzie na zajęciach miał 25-30-letnich kolegów i koleżanki. Magisterium obronił na piątkę. Do tego mnóstwo kursów i treningów. - Dzięki temu moja wiedza i umiejętności pozwalają mi trafnie diagnozować dolegliwości oraz zmiany chorobowe narządu ruchu u pacjenta na podstawie zdjęć RTG oraz MRI – tłumaczy. Niedawno napisał też książkę „Stop dolegliwościom kręgosłupa”, która cieszy się dużym powodzeniem. Aby ją wydać i sprzedawać - założył własne wydawnictwo i sklep internetowy. I dzieli się w mediach społecznościowych swoją wiedzą - YouTube, Facebook, Instagram. Wyprodukował ponad 350 filmów z zakresu fizjoterapii oraz zdrowszego stylu życia, w których, głównie na swoim przykładzie, pokazuje, jak odzyskać zdrowie i sprawność w każdym wieku. Nie wierzy w starość, ustanawia nowe rekordy życiowe, skutecznie pomaga pacjentom w gabinecie, który otworzył.

- Coraz częściej zgłaszają się do mnie pacjenci z różnymi problemami kręgosłupa, barków, kolan, bioder, obrzękami – opowiada. - Z wywiadu dowiaduję się, że pacjent był leczony bez efektów przez kilka miesięcy lub lat różnymi lekami. Nie może chodzić, siedzieć, stać, wykonywać podstawowych czynności życia codziennego, bo ból mu na to nie pozwala, a leki nie działają. W tych przypadkach stosuję podejście biomechaniczne. Szukam przykurczy mięśni, zaburzonych wzorców ruchowych, które w dalszej perspektywie generują trudne do jednoznacznego zdiagnozowania bóle, obrzęki, ograniczenia zakresu ruchu. Przykurczy i zaburzonych wzorców ruchowych żadne badanie obrazowe nie wykryje. Ja je natychmiast dostrzegam, wykorzystując wiedzę i umiejętności z fizyki, fizjoterapii i fizjologii człowieka. Wielu pacjentów wraca do zdrowia w sytuacjach, które na początku pozornie wydawały się być beznadziejne.

Janusz uważa, że procesy starzenia da się zatrzymać i cofnąć

Trzeba tylko wiedzieć jak to zrobić i na czym się skupić. Tak osiągnął sprawność fizyczną na poziomie 20-latka, trenując dwie godziny dziennie ciało i psychikę. To proces przypominający nalewanie beczki wody za pomocą łyżeczki do herbaty.

- 18 lat temu moim marzeniem życia było postawić choć jeden krok normalnie, 10 lat temu żyć bez samoistnie nawracających bólów kręgosłupa, 6 lat temu przeskoczyć tygrysim skokiem przez motocykl, rok temu przeskoczyć tygrysim skokiem przez mój samochód, czego kilka dni temu dokonałem – cieszy się. - Teraz myślę o tygrysim skoku przez wyższego i szerszego suva. W dalszej przyszłości być może przeskoczę przez jakiś samochód dostawczy.

To samo dotyczy chodzenia na rękach. 10 lat temu chciał przejść choć 1 metr, 8 lat temu - 3 metry, 5 lat temu marzył o przejściu 10 metrów. - Teraz to 23 metry, mój rekord życiowy. - mówi z dumą. - W najbliższym czasie chcę przejść 61 metrów na rękach, czyli tyle, ile mam lat.

Za swój wielki sukces Janusz uważa też poradzenie sobie ze starzeniem się intelektu. Jest przekonany, że każdy z nas, przy odpowiednim treningu, może zachować świeżość myślenia i niezłą pamięć. - Mam bardzo krótką pamięć – przyznaje. - Zdawanie egzaminów, to był dla mnie koszmar pamięciowy. Moi młodzi koledzy z roku przeczytali wykład raz, szli na egzamin i otrzymywali ocenę bardzo dobrą. Ja ten sam wykład musiałem przestudiować co najmniej 10 razy. Ten sam problem pamięciowy miałem w młodości. Ale cierpliwy trening czyni cuda. Dziś uczę się szybciej i więcej zapamiętuję niż w młodości.

Ostatnie lata doprowadziły Janusza do ważnego dla niego odkrycia. Problemem osób starszych nie jest starość, jako proces fizjologiczny, tylko ich przekonania na temat starości, które dzień po dniu wdrażają w swoje życie.

- Te osoby przekonują się, że z roku na rok będą słabsze, bardziej schorowane – mówi ze smutkiem. - Ja odwrotnie – rzuciłem wyzwanie starości i uważam, że przeżyję ją w zdrowiu, sprawności, sile i miłości. I to przekonanie towarzyszy mi na co dzień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska