Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkanoc w pubie

Dominika Kiss-Orska
- Święta spędzę słuchając jazzu i spacerując po lesie - mówi Maciej Matowski. - Wieczorem pójdę do pubu
- Święta spędzę słuchając jazzu i spacerując po lesie - mówi Maciej Matowski. - Wieczorem pójdę do pubu Fot. Jarosław Pruss
W święta idziemy na imprezę. Nad towarzystwo mamy i taty przedkładamy najbliższych przyjaciół. Coraz więcej osób spędza Wielkanoc "na luzie“.

- Dziś jadę na działkę do Tlenia - mówi Maciej Matowski, właściciel firmy reklamowej Bananowiec. - Zamierzam tam odpoczywać, leżeć na trawce i patrzeć na drzewa. Wracam w niedzielę wieczorem i idę do Mózgu. Spotkam się tam z dawno niewidzianymi przyjaciółmi z Anglii.

Świat oszalał?
Zapytaliśmy Remigiusza Koca, psychologa społecznego z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego dlaczego tak się dzieje. Dlaczego dla niektórych Święta Wielkanocne spędzone przy stole, przed telewizorem z rodziną i w Kościele są już tylko wspomnieniem?

- Jest kilka przyczyn, dlaczego tak się sprawy mają - odpowiada. - Przede wszystkim słabnie rola rodziny. Rodzina konkuruje z życiem zawodowym, na które przeznaczamy więcej czasu. Ale też społeczeństwo polskie jest coraz bardziej zamożne i ludzi stać na wyjazd na zorganizowane święta.

Kultura instant
Coraz rzadziej malujemy jajka, pieczemy mazurki i wielkanocne baby. Wolimy zamówić gotowce, bo nie mamy czasu.

- Rezygnacja z rytuałów świątecznych to przejaw zmiany kultury. Potrzebujemy czegoś, to musimy mieć natychmiast. Dlatego kupujemy gotowe ciasta, pisanki. Czas jest dla nas zbyt cenny - tłumaczy dr Koc. - Zbyszko Melosik, socjolog z Poznania naszą kulturę nazywa typem instant, czyli z natychmiastowym efektem.

Zachodnie wzorce
Może więc trochę jesteśmy pomieszani? Pamiętamy jak spędzaliśmy święta w dzieciństwie, a z drugiej strony wolimy zagospodarować sobie ten czas bardziej na luzie.

- No właśnie, te tendencje się mieszają - ta tradycyjna z siedzeniem i jedzeniem w rodzinnym gronie i ta, bardziej laicka napływająca z zachodu. Uważam zresztą, że nasza religijność jest czysto deklaratywna. Niech o tym świadczy choćby fakt, że w wielkim tygodniu nie powinniśmy jeść mięsa, winniśmy pościć. Dziś jest dużo większe przyzwolenie na łamanie zasad niż kiedyś.

Pokłosie emigracji
Tak się już utarło, że święta to czas najfajniejszych imprez. Zjeżdżają przyjaciele z różnych zakątków świata, którzy po świątecznym śniadaniu z rodziną, rozrywani są przez znajomych.

- Tendencja do robienia imprez podczas Świąt, to pokłosie emigracji. Te dni to okazja, by spotkać się z rzadko widzianymi przyjaciółmi - kończy psycholog.

Duchowy wymiar
Co dla Macieja znaczą święta?

- Denerwują mnie wszechobecne zające i kolorowe jaja. Wielkanoc to czas upamiętniający śmierć Chrystusa za nasze grzechy i Jego zmartwychwstanie - tłumaczy Matowski. - Dlatego cała ta otoczka jest dla mnie całkowicie zbędna. Dla mnie Wielkanoc to czas czystej kontemplacji i zadumy. Jadę w plener po to, by w spokoju podelektować się nim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska