To trzecie zwycięstwo Radwańskiej z Kanadyjką. Nie przyszło łatwo, bo rywalka grała bezkompromisowo, np. w pierwszym secie miała 13 winnerów (Polka tylko cztery) i tyle samo niewymuszonych błędów. W przerwie posłuchała rad swojego trenera i w drugim secie stawiła silny opór, ale nasza tenisistka zaprezentowała się jeszcze lepiej.
- Grałam równo, solidnie i to zdecydowało - podsumowała podopieczna Tomasza Wiktorowskiego. - Jestem zadowolona z tenisa, jaki zaprezentowałam. Serwowałam dużo lepiej niż w poprzednim meczu - dodała. Istotnie, dała się przełamać tylko dwa razy i to przesądziło o jej sukcesie.
Krakowianka zagra w ćwierćfinale ze Słowaczką Dominiką Cibulkovą, która pokonała Ukrainkę Katerynę Bondarenko 7:6(3), 6:3. - Jak będzie? Każdy mecz na trawie to wyzwanie, każdy ma swoją historię - odparła Radwańska.
Polka przygotowuje się do rozpoczynającego się w poniedziałek wielkoszlemowego Wimbledonu, w którym została rozstawiona z numerem 3. Sezon na trawie rozpoczęła od porażki w Birmingham, gdzie lepsza okazała się Amerykanka Coco Vandeweghe. W Eastbourne w 1. rundzie miała wolny los, a w 2. zmierzyła się z Mirjaną Lucić-Baroni. Chorwatka skreczowała przy stanie 4:6, 1:2 z powodu kłopotów żołądkowych.