Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkie Partęczyny. Właściciele placówek handlowych nie zgadzają się z decyzjami stowarzyszenia, uznając je za błędne - protest nad jeziorem

(bd)
Czy umowa z Lasami Państwowymi jest korzystna?
Czy umowa z Lasami Państwowymi jest korzystna? fot. sxc
Czyżby największy ośrodek wypoczynkowy na Pojezierzu Brodnickim miał największe problemy w swojej historii? Może tylko feralny dzień - 13 lipca - sprawił, że nie jest do śmiechu ani wczasowiczom, ani handlowcom, właścicielom barów, restauracji.

Niewielkie plakaty z informacja, że placówki handlowe wzdłuż jeziora, przy promenadzie, są zamknięte na znak protestu, to tylko sygnał dla wczasowiczów. Jest natomiast tło, gęste jak partęczyński las.

Przypomnijmy - od czterech lat ośrodkiem w Partęczynach zawiaduje Stowarzyszenie Prywatnych Właścicieli Domków Wypoczynkowych Usytuowanych na jez. W. Partęczyny. Gromadzi tych ludzi, z różnych stron kraju - Warszawy czy Łodzi - którzy kupili domki od różnych właścicieli, postanowili zamieszkać w letnie miesiące, czasami dłużej. Odpoczywać na łonie przyrody po ciężkiej pracy.

Na terenie ośrodka są też obiekty, z którymi stowarzyszenie nie ma nic wspólnego. Ponad dwadzieścia domków, restaurację z niewielkim hotelem ma na przykład Zygmunt Dąbrowski, przedsiębiorca z Nowego Miasta Lubawskiego. Nadto są placówki handlowe, własność handlowców nowomiejskich.

Stowarzyszenie ma swój statut, regulamin, władze, reprezentowane dziś w osobie prezesa Andrzeja Jankowskiego z Łodzi.

Nie wszyscy członkowie stowarzyszenia zgadzają się z decyzjami podejmowanymi przez władze. Krzysztof Wietecha, Piotr Chudziński - obaj handlowcy - uważają, że błędem było m.in. podpisanie umowy z lasami Państwowymi o dzierżawie terenu na 31 lat. - Umowa ta jest niekorzystna, choć jej autorzy uważają inaczej. Sporo nas będzie kosztować - mówi Krzysztof Wietecha.

- Odleśnienie gruntów, w bardzo szerokim ujęciu, nie cztery hektary, tylko szesnaście - to też decyzja niezbyt przemyślana, która uderzy w każdego kto ma jakiekolwiek mienie w Partęczynach - dodaje Piotr Chudziński.

Z kolei Zygmunt Dąbrowski podnosi jeszcze inną kwestię, która - jego zdaniem - pokazuje prawdziwe oblicze władz stowarzyszenia.

- Słyszymy, że stowarzyszenie nie prowadzi działalności gospodarczej, czymże jest taka działalność jak usługi parkingowe, na polu namiotowym. Jeżeli stowarzyszenie wystawia mi faktury do zapłacenia za prąd, wodę, wywóz szamba, to nie jest to działalność gospodarcza? - pyta Zygmunt Dąbrowski. Sytuacja jego jest jeszcze bardziej specyficzna - prąd doprowadzony do jego domków, restauracji w Partęczynach.
- Sprawa jest w sądzie. Nie będę płacił rachunków z sufitu, bo przecież nie z licznika. Jeżeli w domku nikt nie mieszka, to nie ma co wywozić beczkowozem, a kwit jest. Brakuje słów - dodaje.

Andrzeja Jankowskiego nie było wczoraj w Partęczynach. Telefonicznie poinformował nas, iż trwa wojna na ulotki, a protestujący zachęcają członków stowarzyszenia do niepłacenia zobowiązań i zakładają swoje.

- Prawda, chcemy mieć nowe stowarzyszenie, bo tylko w ten sposób możemy się bronić przed decyzjami prezesa Jankowskiego - mówi Krzysztof Wietecha.

Inaczej na umowę z Lasami Państwowymi patrzy prezes Andrzej Jankowski. Uważa, że jest bardzo korzystna dla członków stowarzyszenia, że opłaty w efekcie będą dwa razy tańsze. Kwestia podnoszone przez Zygmunta Dąbrowskiego - opłaty za prąd, stan liczników, opłaty za wywóz nieczystości - komentuje jednym słowem: bzdura.

Bzdura natomiast już nie jest pismo z Nadleśnictwa Brodnica, podpisane przez nadleśniczego Henryka Kapustę. W sprawie przewłaszczenie ośrodka wypoczynkowego pisze on do prezesa Andrzeja Jankowskiego m.in. "...domagam się wyjaśnienia zamierzeń Stowarzyszenia odnośnie działań, a zwłaszcza w zakresie określeń - udziału partycypacyjne w terenie niezabudowanym - oraz - przetarg wewnętrzny ograniczony. Przypominam bowiem, że wyłącznie gruntu z produkcji leśnej (odleśnienie - przyp. B.D.) - nie oznacza przewłaszczenia gruntu oraz drzewostanu. Nie daje ono Stowarzyszeniu praw dysponowania nieruchomością, wykraczających poza obowiązującą umowę dzierżawy zawartą z Nadleśnictwem Brodnica. Co więcej, działania Stowarzyszenia niezgodne z jej zapisami mogą stanowić podstawę do jej wypowiedzenia. Jednocześnie zwracam uwagę, że wieczyste użytkowanie gruntu jest formą przewłaszczenia możliwą do przeprowadzenia po spełnieniu pewnych warunków, które w tym, konkretnym przypadku nie mogą mieć zastosowania. Rozpowszechnianie wśród członków stowarzyszenia informacji niezgodnej z powyższym jest działaniem szkodliwym, rozbudzającym fałszywe nadzieje i de facto dezinformującym (...).

Oczekuję, że moje stanowisko, przedstawione w niniejszym piśmie, zostanie udostępnione do wiadomości właścicielom obiektów położonych na terenie przedmiotowego ośrodka wypoczynkowego..."
- To bardzo ważna informacja, pierwszy raz o niej słyszę - mówi Krzysztof Wietecha. - Podejrzewam, że członkowie stowarzyszenia też nie znają tego stanowiska Nadleśnictwa Brodnica.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska