We wtorek na kortach Wimbledonu pojawić miał się Hubert Hurkacz (ATP 18). Dla rozstawionego z nr. 14 wrocławianina starcie z 19-letnim Włochem Lorenzo Musettim (ATP 63) miało być okazją na przełamanie. Po wygranej w Miami Open 2021 Hurkacz nie może odnaleźć właściwego rytmu. Przegrał sześć ostatnich meczów z rzędu, w tym z Holendrem Boticem van de Zandschulpem (ATP 139), który wyeliminował go w I rundzie Rolanda Garrosa.
Polak już miał wychodzić na kort, gdy... w Londynie lunął deszcz. Niestety, przerwa mocno się przedłużyła i meczu nie udało się rozegrać przed zamknięciem wydania.
ZOBACZ TEŻ:
Aura sprawiała już zresztą organizatorom problemy dzień wcześniej. Rozegrano tylko połowę z zaplanowanych gier, część z meczów I rundy przesunięto na środę. Spotkało to m.in. Magdę Linette (WTA 44), która zmierzy się wtedy z Amandą Anisimovą (WTA 81).
Tego samego dnia turniejowa „siódemka”, Iga Świątek (WTA 9) zagra z Wierą Zwonariową (WTA 96). 36-letnia Rosjanka to była wiceliderka światowego rankingu i finalistka Wimbledonu. Najlepsze lata ma już za sobą, świetnie czuje się jednak na trawie. Polka, choć trzy lata temu triumfowała w juniorskim Wimbledonie, pierwszy mecz jako seniorka wygrała tam dopiero w poniedziałek z Tajwanką Su-Wei Hsieh (WTA 69).
ZOBACZ TEŻ:
„Ciągle uczę się trawy, szukam w sobie pokory i staram się próbować nowych rozwiązań. Nie jest to łatwe, a takie mecze są dodatkowym wyzwaniem. Dlatego jakość i wynik cieszą tym bardziej” - napisała Świątek w mediach społecznościowych.
ZOBACZ TEŻ:
ZOBACZ TEŻ:
ZOBACZ TEŻ:
