- Co pan myśli, słysząc kolejny raz zapewnienia ministra spraw zagranicznych, że teraz już prawdopodobnie amerykański Kongres uchwali ustawę, dzięki której Polacy będą mogli jeździć do USA bez wiz?
- W pierwszej chwili można mieć wrażenie deja vu z uwagi na to, że ten postulat od dawna z naszej strony się pojawia. Ale teraz są podstawy do ostrożnego optymizmu. Ostrożnego, podkreślam.
- Dlaczego uważa pan, że tym razem może być inaczej?
- Z uwagi na to, że toczą się prace legislacyjne. Gdyby przygotowywany projekt nowej ustawy imigracyjnej został uchwalony, byłaby szansa na zniesienie wiz. Jednym z warunków objęcia kraju programem jest m.in. próg odmów przyznawania wiz na poziomie 10 proc. Bylibyśmy blisko jego spełnienia. Przyjęty ostatnio przez komisję Senatu projekt ustawy podniósł z obecnych 3 do 10 proc. maksymalny poziom odmów przyznania wizy - (dop. jz).
Poza tym jesteśmy bliskim sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, od dłuższego czasu współpracujemy na polu walki z terroryzmem, w dziedzinie wojskowej. Jakiś polityczny atut to jest.
Jednak najważniejsze są prace legislacyjne i z większym optymizmem należy poczekać do ich zakończenia.
Czytaj: Witaj Barack. Żegnajcie wizy
- One mogą skończyć się tak samo, jak obietnice prezydenta Obamy z I kadencji - lądowaniem w koszu.
- Dlatego mówię o ostrożnym optymizmie. Musimy uzbroić się w cierpliwość i poczekać, jak będzie wyglądał ten "przetarg" w obu Izbach Kongresu.
- Mówi pan, że jesteśmy bliskim sojusznikiem Stanów, ale czy to nie jest tak, że jesteśmy potrzebni, gdy trzeba wysłać wojsko i ponieść koszty, a gdy my o coś prosimy - jesteśmy ignorowani.
- W stosunkach międzynarodowych to naturalne, że silniejszy dyktuje warunki. Słabszy, który szuka parasola ochronnego, ma mniejszą siłę przebicia. Trzeba też podkreślić fakt, że pewnym problemem jest przedłużanie pobytu przez Polaków, powyżej okresu ważności wizy. To kreuje niezbyt korzystny wizerunek rodaków za oceanem.
- Jest jakiś inny powód, że Amerykanie tak konsekwentnie i tak długo odmawiają nam ruchu bezwizowego?
- Nie doszukiwałbym się drugiego dna. Sądzę, że właśnie niekorzystny wizerunek Polaków w USA, łamanie prawa amerykańskiego przez przedłużanie pobytów jest powodem, a w każdym razie może być pretekstem dla strony amerykańskiej do odwlekania zniesienia wiz dla naszych rodaków.