Cztery lata temu Włosi bronili w RPA tytułu, ale w grupie zdołali zaledwie zremisować z Paragwajem i Nową Zelandią i zajęli ostatnie miejsce. Potem Cesare Prandelli wziął się za przebudowę zespołu, który w Brazylii ma pokazać nową jakość. I na razie się udało. W pojedynku z Anglią Włosi nie tylko imponowali nie tylko swoimi tradycyjnymi cechami: konsekwencją i żelazną taktyką, ale także polotem i fantazją w ofensywie.
"Od razu Włochy pokazały, że są wielkie" - ocenia w swoim internetowym wydaniu "La Gazzetta dello Sport" (cytaty za Polską Agencją Prasową). "Najlepsze w wieczorze w Manaus jest to, że Włochy nie wygrały zwyczajnego meczu, jednego z tych, w które wkłada się dużo serca i mało gry. Wygrały mecz doskonały" - ocenił dziennik.
Największa włoska gazeta sportowa zauważa, że piłkarze pokazali wysoki poziom mimo serii kontuzji w ich szeregach, na czele z tą budzącą największe obawy, która dotknęła bramkarza Gianluigiego Buffona, nieobecnego z powodu zwichnięcia kostki.
"Ale podczas, gdy wchodziliśmy na stadion Arena Amazonia z tyloma wątpliwościami, wyszliśmy z niego z odnalezioną świadomością tego, że jesteśmy trudnym przeciwnikiem dla wszystkich"- stwierdzono w komentarzu.
"Italia na Mundialu silniejsza niż jej tarapaty" - ocenia komentator "La Repubblica". Wyraża przekonanie, że reprezentacja pod wodzą Cesare Prandellego osiągnęła nadzwyczajny poziom - jest skoncentrowana, skonsolidowana i pewniejsza siebie.
Według "Corriere della Sera", jeśli Azzurri, mistrzowie świata sprzed ośmiu lat zachowają obecny poziom i jakość gry, mogą zajść daleko. "To był przepiękny mecz ze względu na postawę piłkarzy i jakość, wyższą nawet od tej z 2006 roku" - przyznał komentator Mario Sconcerti. Jego zdaniem sobotni mecz był jednym z najlepszych meczów otwarcia Włochów na mistrzostwach świata od lat.
Włosi 20 czerwca zagrają z rewelacyjną przeciwko Urugwajowi Kostaryką. Zwycięstwo może im już wtedy zapewnić pierwsze miejsce w grupie. W 1/8 finału na pewno nie trafią na rywala mocniejszego od siebie (prawdopodobnie Kulumbia lub Wybrzeże Kości Słoniowej). Dopiero potem zaczną się schody, czyli prawdopodobne starcie z Vrazylią.